 |
siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty.
|
|
 |
kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła.
|
|
 |
kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać.
|
|
 |
'szanuj, a będziesz szanowany.'
|
|
 |
'Wiadomo jeśli chce się czegoś wymagać
przede wszystkim samemu trzeba to dawać.'
|
|
 |
'Wiadomo, że pozory najczęściej mylą.' ;)
|
|
 |
'Szacunek się liczy, o tym pamiętam.'
|
|
 |
'Prawdziwa przyjaźń to najmocniejszy filar.'
|
|
 |
'To co odeszło już nie wróci, stracony czas, żałujesz? Nie musisz, co było wczoraj to przeszłość, pierdol. Stawiam na jutro! Postawisz ze mną?'
|
|
 |
Zajmij się tym co jest teraz!
|
|
 |
'nie pójdziesz do przodu, ciągle patrząc w tył, twe marzenia w pył, obrócą się momentalnie,
by tak nie było, wciąż nadzieją się karmie, wiem że jutro przyjdzie, rozegrać kolejna partie.'
|
|
 |
'nic nie zmienisz, nic nie zrobisz, nie odmienisz nic, kogo z nas chcesz oczernić, to lepiej milcz.'
|
|
|
|