 |
wymiotuję nadmiarem rzeczywistości, która pierdoli moje marzenia jak napaleniec tanią dziwkę.
|
|
 |
Twój dotyk raził mi serce napięciem 60V, a potem nasza miłość wypaliła się jak żarówka o całkiem podobnym napięciu.
|
|
 |
jesteś głuchy na mój bezszelestny głos sprzeciwu, prośby i błagania. brak pogłosu zastępuję drwina, wydziergana na Twoich źrenicach.
|
|
 |
moje dłonie każą mi tęsknić za Tobą.
|
|
 |
Utop się w endorfinach i kochaj, jak tylko dziewczyna potrafi kochać, gdy zaczyna się dżihad.
|
|
 |
Zawiążmy ręce w żeglarski węzeł inaczej nie będę Cię w stanie utrzymać
|
|
 |
Więc chodź ze mną zmieszać dzień z nocą jak farby. Poczuj głód i zatop w życiu zęby i wargi.
|
|
 |
Łatwiej jest unieść trud, kiedy jest jakiś bóg. Jakiś punkt zaczepienia, jakiś grunt a nie ziemia, która ucieka spod nóg
|
|
 |
Wciąż mam w głowie ogień ale w garści popiół.
|
|
 |
kocham to rozkoszne drżenie mojego ciała, kiedy widzę go po raz pierwszy od tak dawna. powiedziałabym co wtedy czuję, ale takich rzeczy nie mówi się na głos.
|
|
 |
przepraszam, że gdy na Ciebie patrzę to moje oczy nieokiełznanie wrzeszczą miłością.
|
|
 |
codziennie tęsknie za nim po raz ostatni. zostawił mnie jeszcze bardziej samotną niż byłam zanim się zjawił. piosenki które mi o nim przypominają to te, przy których zatykam uszy. wspólne zdjęcia to te przy których zamykam oczy. tęsknie. najbardziej za ustami, dla których gotowa byłam zrezygnować ze świata.
|
|
|
|