|
To wszystko jest bardzo chwiejne. Kilka pragnień tworzących subiektywną przyszłość. Kilka chęci zniekształcających prawidłowe postrzeganie rzeczywistości. Bo chcę. Chcę Ciebie. Nieważne jak lecz tu i teraz. Na chwilę. Może dwie. A wszystko zamykam w bańce z tworzywa sztucznego. Ponownie.
|
|
|
zadziwiające jak łatwo przychodzi Ci burzenie moich mostów prowadzących do zaufania.
|
|
|
'kiedy spotyka go serce i brzuszek płonie.'
|
|
|
'jedną z wielu zaczynam być. już mnie dawno nie ma w Twoich planach. żadna ze mnie tajemnica, zawsze przecież jestem taka sama.'
|
|
|
bo tak cholernie uparłam się na Ciebie. nic więcej.
|
|
|
'tylko Ty stopisz we mnie serca lód.'
|
|
|
'założę się, nie czujesz nic. przeżywasz to rozstanie jak marny film. tak będzie lżej, przekonasz mnie - nie jestem najlepsza i wiem nie sprostam rzeczom które chcesz.'
|
|
|
'pewnie błądzę, kiedy sądzę, że mój dotyk wzrusza Cię. Ty masz świat swój, w nim chcesz zostać, a ja w próżni wiszę gdzieś.'
|
|
|
stopień mojej frustracji jest wprost proporcjonalny do stopnia jego zadowolenia.
|
|
|
Pojawiłeś się w moim życiu. Niczego nie obiecywałeś. Niczego nie podpisywałeś. Po prostu byłeś. Słodkimi słowami tak pięknie kusiłeś. Jednak dobrze znałam te gierki i już dawno wzniosłam mur obojętności na nie. Mur tak silny by żadne z nich nie zdołało przedostać się do wnętrza. Udawało mu się bronić mnie tylko, że nic nie trwa wiecznie. Mur obojętności pod naporem Twoich słów powoli zaczął się kruszyć. Coraz więcej słów docierało do mnie kusząc swoją słodyczą. Coraz bardziej wierzyłam Ci a Ty coraz bardziej burzyłeś mój mur. Gdy zostały tylko małoznaczące gruzy Ciebie już nie było. Szukałam Cię jednak to nic nie dało. Odszedłeś zostawiając mnie samą. Bez ochrony wystawiając na atak. Odszukam swoje siły i odbuduję mój mur. Jednak tym razem silniejszy. By już żadne słowo nie mogło się przebić. I nic ani nikt go nie zburzy. Nigdy. A Ty.. pojawiłeś się w moim życiu. Niczego nie obiecywałeś. Niczego nie podpisywałeś. Więc odszedłeś. I już nie wracaj.
|
|
|
'wciąż nadużywasz moich oczu.'
|
|
|
'no popatrz jak się kończę kiedy śmiejesz się.'
|
|
|
|