 |
Kłamstwo za kłamstwem i kłamstwem pogania. — melancolie
|
|
 |
Widzieć przyjaciół szczęście, kiedyś rzucić kotwicę
Tam gdzie chcę i czuć, że to właśnie jest moje miejsce
To jest moja lista życzeń
|
|
 |
W tylu miejscach na świecie chciałbym się obudzić
Przy boku mieć nie byle kogo, ale tylko ją
Tę jedną, z którą zechcę przenosić góry
A jeśli stawiać mury z nią, to z murów tylko dom
|
|
 |
słońce nie wschodzi, jesteś moją gwiazdą
|
|
 |
Mam zapaść, lekarz pyta mnie co ćpałem. Skurwiel nie wierzy, że serce można zatrzymać żalem.
|
|
 |
W tej chwili by cię mieć oddałbym wszystko.
|
|
 |
Ani różnice poglądów, ani różnica wieku. Nic w ogóle nie może być powodem zerwania wielkiej miłości. Nic. Oprócz jej braku.
|
|
 |
|
Nie możesz oddychać. Płuca Ci się zapadają, a serce wyrywa się z klatki piersiowej. Ty tylko siedzisz wpatrując się w jeden obiekt, nie mogąc się ruszyć. Momentalnie zesztywniałeś. Znowu wszystko wróciło. - Wyobrażasz sobie jego, siedzącego przy Tobie, tulącego Cię na lepszy dzień. Wyobrażasz sobie jego kocham, którym kiedyś obarczał Cię każdego dnia. I wtedy zamykasz oczy. Widzisz jak Cię przytula, czujesz go przy sobie. Tak bardzo, że nie chcesz tych oczu otwierać. Zaczynasz się uśmiechać, znowu czujesz to ciepło, tą jego bliskość. Czujesz się szczęśliwa. Ale chwila - Otwierasz oczy, wszystko pryska. Nie ma go. Znowu znika. Znowu jesteś sama, znowu ten sam moment. Moment niezręczności. Moment w którym zaczynasz płakać, znowu tęsknisz. Znowu wspominasz. - To głupie, bo dlaczego ciągle płaczemy przez te same powody, skoro z tych samych żartów nie da ciągle się śmiać?
|
|
 |
Jestem równolegle w dwóch czasoprzestrzeniach
Czuję radość i smutek, czuję ból i euforię
Mam twardą dupę połączoną z kręgosłupem
I emocje zawsze biorą górę, kiedy jestem najebany
Szczęście, nie zamykaj dzisiaj, proszę, drzwi, bo późno będę.
|
|
 |
"W naszych czasach istnieje moralne przyzwolenie na niemoralność".
|
|
 |
Kiedyś nadejdzie ten dzień, gdy przestaniesz czuć cokolwiek. Zniknie ból, który tak bardzo uwierał na sercu, a późną nocą w oczach nie pojawią się łzy. Myśl o kolejnym nachodzącym dniu przestanie być przerażająca. Po prostu wstaniesz i dasz sobie radę. Przeżyjesz. Przetrwasz. Kiedyś w końcu się uśmiechniesz. Złapiesz czyjąś dłoń i opowiesz o tym, co udało ci się wygrać. Kiedyś będzie pięknie, a obecne czasy staną się odległym wspomnieniem. Może pokochasz kogoś innego, może zaczniesz żyć inaczej. To nie kwestia czasu, lecz stan serca z jakim cię pozostawił, odchodząc.
|
|
 |
Dotknij mnie tak bardzo chcę żebyś mnie dotknęła spraw,bym poczuła,że oddycham,poczuła,że jestem człowiekiem.
|
|
|
|