 |
powiedz jeszcze raz, szeptem do ucha 'Kocham Cię'. tak słodko brzmi to w twoich ustach.
|
|
 |
kiedyś nazywałam go idiotą, dzisiaj największą miłością mojego życia.
|
|
 |
pytałeś czy tęsknie,
głupia łudząc się, że nie uwierzysz,
odpowiedziałam, że nie.
|
|
 |
papieros w jego ustach brzmiał idealnie
i pragnęłam być dymem w jego płucach,
łykiem kawy w gardle,
wiatrem w jego włosach.
|
|
 |
'wszystko się sypie jak domek z kart, nie wiesz co robić przygnieciony beznadzieją
zastanawiasz się ile jesteś wart, w radiu grają właśnie 'mniej niż zero'.
|
|
 |
nie jestem typową laską nie kręcę włosów na wałki nie krzyczę na widok ślicznych butów nie noszę w torebce pięciu odcieni błyszczyków. nie jestem typowo piękna i nad wyraz kobieca, ale potrafię kochać, bezgranicznie.
|
|
 |
przysięgliśmy sobie miłość do północy,
do momentu, w którym zaczniemy trzeźweć.
|
|
 |
w tym roku wszystko się zmieni. polubię gegrę i biolę, popracuje nad powtórzeniami na polaku, będę odrabiać matmę, ogarnę fizę i chemię, nauczę się dat na histe i pojęć na wos, opanuje słówka na angol i niemiec. w tym roku się w końcu z Tobą skończę.
|
|
 |
on albo żaden. będę jego albo niczyja. to już postanowione.
|
|
 |
mam prawo nie nosić stanika, wieczorami opijać się kawą i porankami
wypijać pół whisky by zapić wczorajszego kaca. naturalnie wolno mi
opychać się czekoladą tuż po zajaraniu szesnastej lufki i gubienia kluczy
w klatce kanalizacyjnej... czasem tylko żałuje, że wolno mi żałować, że
żadne ramie nie ogranicza.
|
|
 |
ludzie przychodzą i odchodzą,
zostawiają w nas odciśnięty sobą ślad,
potęgują w nas ból. / wyluz0wany
|
|
 |
nie dotkniesz więcej jej ust,
nie szepniesz na ucho nic,
straciłeś na zawsze ją. / wyluz0wany
|
|
|
|