 |
- to nie tak, że jestem bezuczuciowa. ja kiedyś czułam, kochałam
i płakałam nocami wlepiając swe gałki oczne w ekran telefonu, ale
zostawił mnie... a ja zostawiłam serce w nim.
|
|
 |
nie płaczę już za frajerami, wyrosłam z tego,
a może moje serce umarło, mało ważne.
|
|
 |
na przemian plączemy się ze sobą jak słuchawki.
|
|
 |
patrzę na palącego się papierosa,
smak nikotynowego dymu w ustach gorzki jak kawa, którą podałeś mi
ostatniego dnia naszego wspólnego życia.
|
|
 |
bo Ci kurwa przypierdole ... buziakiem!
|
|
 |
Zapijam ten syf Krwawą Mery,
w mojej głowie pulsuje coś więcej
niż tylko procenty.
|
|
 |
nie dorównujemy sobie nawzajem i ranimy się bez pamięci
a to wszystko tylko dlatego, że zagubiliśmy się kiedyś i nie potrafimy wybaczyć.
|
|
 |
moje szczęście ma zapach porannego papierosa, zimnej kawy i alkoholu bez gazu.
|
|
 |
dlaczego go kochasz? - bo jesień kurwa.
|
|
 |
dziwnie się poczułam, kiedy przeszedł obok mnie i nie powiedział nawet głupiego cześć, a co gorsze od razu odwrócił wzrok. wtedy zrozumiałam, że już nigdy nie będzie nas, że straciłam go już na zawsze. ale czy takie zachowanie jest normalne? czy normalne jest to, że nie umiemy się odezwać do siebie słowem? no raczej nie.
|
|
 |
jak mnie uderzysz w ręke to Ci oddam. – a jak dam Ci buziaka, to też mi oddasz?
|
|
 |
poczułam na swoim ciele czyjeś ręce, w ułamku sekundy się odwróciłam i przede mną stał chłopak, który jest dla mnie prawie całym światem. nie wiedziałam jak się mam zachować, co powiedzieć, o co zapytać. i chciałam tylko żeby mnie przytulił, to by wszystko wyjaśniło, wszystko by było jasne. może po dziesięciu sekundach powiedział ‘kocham Cię’. A ja? stałam jak słup i nie wierzyłam własnym uszom. i było pięknie i cudownie, ale wszystko co piękne szybko się kończy wiec zadzwonił budzik. wstałam z łóżka, spojrzałam w okno i doszło do mnie, że taka sytuacja może mi się tylko śnić.
|
|
|
|