 |
to jest jeden z tych dni , kiedy nie obchodzi cie zupełnie nic, kiedy wszystko zaczyna się układać, nawet włosy.. cieszysz się z byle czego, chcę ci się żyć.. .a dlaczego ? Tylko dlatego że on jest przy tobie, cały czas jest obok ;*
|
|
 |
Mimo wszystko, nie będę Twoim planem B.
|
|
 |
myślałam, że gdy to nastąpi - wszystko się skończy. ale żyję, końca świata nie było. dziwnie, nie wiem czy tak chcę.
|
|
 |
Całkiem dobrze mi z samą sobą. Lubię swój głos, lubię swoj oddech. Przywykłam do tego, bo ludzie ciągle odchodzą, ja też odchodzę. Bo mam dość ciągłych przeprosin, mam dość ciągłego poczucia winy, mam dość wszystkiego. Każda sytuacja, która miała miejsce, powoli traci znaczenie, każde wypowiedziane słowo, wciąż głuchnie, każda myśl grzęźnie pod gruzami świata, który popada w ruinę. Bo choć jest mi ze sobą dobrze, to tęsknie. Tęsknie za dawnym życiem, za dawnymi nocami, dawnymi porankami. Tęsknie za rozmowami, które nie miały końca, tęsknie za niewypowiedzianymi słowami, które dawały nadzieję na kolejny dzień. Brakuje mi mojego dawnego oddechu, mojego dawnego głosu, mojej dawnej duszy. I choć lubię być sama, tak bardzo kogoś potrzebuję, teraz, w tej chwili. Niech ktoś przyjdzie, ktokolwiek./black-lips.
|
|
 |
mam ochotę na wódkę i na drinka, potem jeszcze na wódkę i na drinka.
|
|
 |
udaję, że ogarniam życie, a mam ochotę się zniszczyć.
|
|
 |
Już się nie boje, nic mnie nie czeka.
|
|
 |
Jak gąbka chłonę, choć nie chcę, bo cierpię.
|
|
 |
Krzyczę 'ratuj mnie', kiedy patrzysz w moje oczy. Ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz.
|
|
 |
Mam wrażenie chore, że czuję Twoją obecność.
|
|
 |
przecież zrobiłam dla Ciebie tak wiele...
|
|
 |
dziś miałbyś osiemnaście lat. właśnie dziś wódka zaczęłaby smakować zupełnie inaczej. lada dzień prowadziłbyś samochód. najbliższy weekend spędzilibyśmy opijając Twoje dzisiejsze święto. śmialibyśmy się, wspominali to wszystko, co było. znów przedrzeźniałbyś mnie, że przychodziłam do szkoły w "rozszarpanych mieczem" spodniach, i że nosiłam bluzę z uśmiechem zawsze wtedy, kiedy moje oczy czerwieniały od łez. pewnie znów rzuciłabym, że gdy zobaczyłam Cię pierwszy raz to chciałam krzyknąć, że mamy polskiego Harrego Pottera. a dziś? dziś zamiast tego wszystkiego, z oczami pełnymi łez przekraczamy cmentarną bramę, i podążamy w kierunku małego grobu. Grobu niewinnego człowieka. I wiesz, wiązanka samych najgorszych słów przeklinających ten świat ciśnie mi się na usta. "Może tam spełnią się Twoje marzenia" wypowiedziane szeptem gdzieś w przestrzeń, podczas odpalania znicza. I ciepły powiew wiatru na policzku, jakbyś chciał przekazać, że nadal jesteś, mimo iż niewidzialny. Marcin [*] /2rainbows
|
|
|
|