 |
Co nas zniszczyło? Komu pozwoliliśmy wejść w nasze życie? / unvai
|
|
 |
do dziś mama się ze mnie śmieje z sytuacji jakiej odwaliłam na lotnisku. jakiś popieprzony celki trzy razy zadawał mi to samo pytanie czy akurat na dowodzie to jestem ja. do tego kilka razy sprawdzał czy byłam na liście pasażerów samolotu. po tym jak dodał że na zdjęciu mam jasne włosy a teraz czerń wyrywając mój dowód z jego dłoni dodałam 'wie pan co, chyba się z kosmosu nie urwałam i musiałam przylecieć tym samolotem. a po drugie w tym wieku istnieje coś takiego jak farba do włosów. dobranoc.' \ ms.inlove
|
|
 |
to był zwykły zbieg okoliczności że wyszedł z klatki w tym samym momencie co ja. zwykły przypadek, nawet nie miałam ochoty z nim gadać. chociaż przyznam byłam wkurwiona, myśli że jest panem na włościach? no to raczej nie tym razem, może myśli że jest jedyny i najważniejszy jednak dla mnie już nie. ja zapominam i żyje dalej. okej mogę się spotkać, pogadać i przekazać to co mam do przekazania. co z tego będzie, sama nie wiem i chyba dobrze mi z tym jak jest. \ ms.inlove
|
|
 |
-siema. -no siema. -co tam ? -spoko. -to fajnie, przepraszam cię że nie odzywałem się przez tyle dni ale miałem na wszystko i wszystkich wyjebane. -spoko. -to co teraz ty masz focha? -nie.. -to co ci Mateusz powiedział że obraziłem się o to że poszłaś się przejść z jakimś tam kolesiem to nie prawda, chociaż przyznam byłem wkurwiony. -spoko. -aa kasę oddam ci we wtorek. -spoko. -to może gdzieś wyskoczymy czy coś? -nie wiem zobaczy się. \ ms.inlove
|
|
 |
Bezpieczniej byłoby odejść, ale czy lepiej? / unvai
|
|
 |
Nie chcę cofać się do przeszłości, wiedząc, że Ciebie już tam nie ma. / unvai
|
|
 |
Przeraża mnie fakt, że kiedyś mogę zostać sama. / unvai
|
|
 |
Boję się pomyśleć, co tak naprawdę wtedy czułeś.
|
|
 |
Cz. 1. - "Popełniła samobójstwo.." - "Co Ty mówisz?!!" - "Zabiła się.." Jego oczy nagle zaszkliły się, ręce zaczęły drżeć, głos łamał się w pół, nie pozwalając mu wypowiedzieć ani jednego słowa. - "To nie możliwe, nierealne.." Schował swoją twarz w dłonie. "Nie zrobiłaby tego, nigdy" - ciągnął dalej. "Nie rozumiem, nie mogę tego zrozumieć!" - "Pisała pamiętnik." - "Jak to pisała? I nic o tym nie wiedziałem?!" - "Pisała go wyłącznie dla siebie, nigdy nie znałam jego treści. Dzień wcześniej była u mnie, poprosiła bym oddała Ci to i nie pytała dlaczego, nie zadawała żadnych pytań. Kurwa, byłam jej przyjaciółką, wzięłam go, nie przeczuwałam, że coś może się stać." - "Nie wierzę!!" Krzyczał głośno, łzy wysuwały się z oczu w coraz szybszym tempie. "To nie ona! To nie ta dziewczyna! Nie mogła tego zrobić! Nie mogła się zabić!" - Ze wszystkich sił próbował uniknąć prawdy. Wziął w dłonie pamiętnik, otworzył się na ostatniej stronie..
|
|
 |
Cz. 2. Zaczął czytać.. / Kochałam Go, wciąż kocham ze wszystkich sił, jednak ich już zabrakło. Wiedziałam, że w Jego oczach byłam tylko zabawką, czułam to, mimo Jego wspaniałych słów nie mogłam pozbyć się myśli, że byłam tylko chwilami, nigdy dłużej. Mimo to, brnęłam w to dalej, zagłębiałam się w tej bezsensownej, nieodwzajemnionej miłości. Zabijałam się każdym kolejnym dniem, dzisiejszy był moim ostatnim. Kochałam.. / Nie dowierzał. Nie chciał wierzyć. Nie chciał wiedzieć. Zrozumiał, że zniszczył ją. – „Ty skurwysynie! To przez ciebie!!” Głośno krzyczał, bijąc się. „Zabiłeś ją! Boże.. Zabiłem ją..”
Jego śmierć niczego by nie zmieniła, jednak odszedł. Nie mógł żyć ze świadomością, że był tak złym człowiekiem, że Ona jest po drugiej stronie, dlatego, że kochając go, nigdy nie otrzymała nawet odrobiny ciepła z jego strony. / unvai
|
|
|
|