 |
Boże, dlaczego za wszelką cenę chcesz żebym została sama? Dlaczego sprawiasz że każdy mnie opuszcza? Wiem że taka kolej rzeczy, że każdy powoli układa sobie życie ale dlaczego muszą mnie opuszczać, najpierw miłość mojego życia a teraz moi przyjaciele. A kiedy przyjdzie czas na mnie?
|
|
 |
Drgnęłam, kiedy dotknął mojego podbródka i zaczął unosić go ku górze. - Kolegę? Trójkąt? Kurwa, trzeba być frajerem, żeby składać takie propozycje, a Ciebie, mimo tego jak silna jesteś, to zabolało. Nie mylę się? - zapytał, patrząc mi w oczy, na co kiwnęłam głową. - Jestem silna, ale mam uczucia, tego nie zmienię - przytaknął, po czym dorzucił: - Wiesz doskonale, że mi się podobasz, ale nie chcę przyspieszać. Nie chcę zrobić nic pochopnego, choć jestem pewien, że tego chcę. Ja tego chcę, chcę Ciebie, jak i Ty chcesz mnie. Teraz jednakże skoncentruję się na Twojej duszy, masz najpiękniejsze wnętrze jakie znam - dokończył, głaszcząc mnie po policzku. On, priorytetowy psycholog mojego detoksu.
|
|
 |
I nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, lecz ta pierwsza kąpiel, poczucie tej wody sprawiało, że chciałam więcej za wszelką cenę
|
|
 |
Ideały nie istnieją, więc co Ty tu robisz? ♡
|
|
 |
Panie, wiesz że próbowałam dalej żyć, ale nie mogę. po prostu nie mogę. pod koniec dnia kiedy jestem sama wraca ten straszny, niekończący się ból. pomóż mi. dłużej tego nie zniosę. nadal kocham go całym sercem, ale on już do mnie nie wróci, nigdy. proszę, pozwól mi żyć dalej bez niego. zwróć mi chęć do życia i pozwól być taką jak kiedyś, bo smutek który mnie przepełnia nie pozwala mi się cieszyć pięknem tego świata. przestałam czuć. nie chce tak dalej żyć. proszę Cie Panie, napełnij moje serce spokojem, błagam. daj mi drugą szanse na życie. chcę czuć że żyje. pozwól mi kogoś pokochać i spraw by ktoś pokochał mnie, potrzebuje tego.
|
|
 |
kiedyś spróbuje otworzyć inną przestrzeń, inne miejsce, gdzie bede mogla zyc ze wspomnieniem o Tobie nie czując tego potwornego bólu.
|
|
 |
nie mogę pozbyć się Ciebie, nigdy tego nie zrobię. zamknę tylko rozdział swojego życia.
|
|
 |
to nie tylko wspomnienia ale bolesna nieobecność, z którą nie wiem czy sobie poradze.
|
|
 |
jak to możliwe że w tak krótkim czasie w jednym miejscu może zgromadzić się tyle wspomnień?
|
|
 |
To Ty obiecywałeś mi, że będę mogła liczyć na Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Ty uczyniłeś się ideałem, który mimo wszystko wciąż mnie wspiera. Ty zaręczałeś, że to dane miejsce w Twoim sercu na zawsze pozostanie dla mnie, będzie czekało, co by się nie wydarzyło. Cholera, Ty tak bardzo mnie kochałeś i nie uwierzę Ci, że tego nie było. Ty przekonywałeś mnie, że nie pozwolisz mi o sobie zapomnieć, będziesz się przypominał. Ty mówiłeś mi, że jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, mając mnie przy sobie. Jakim cudem zebrałeś to wszystko i upchałeś gdzieś, gdzie nie ma prawa za Ciebie przemawiać? Jak to możliwe, że nie rozsadza Cię od wewnątrz?
|
|
 |
Nie chcesz tej przeszłości. Miażdżysz ją swoją podświadomością na tyle, na ile jest to możliwe. Nienawidzisz jej. Najchętniej usunąłbyś ją ze swojego życia. Nie chcesz przeszłości ze mną równie mocno jak ja nie chcę teraz przyszłości z Tobą.
|
|
 |
Słowa bywają ulotne, ale padły. Wypowiedziałeś to wszystko, co swoimi igiełkami powbijało mi się w serce i będę o tym pamiętać, bowiem zawiera wszelką koncepcję na kolejne kroki. Nie jestem zabawką i nie pracuję wedle Twoich zasad. I nie musisz mówić mi niczego dwa razy, bo to było ostateczne, to wszystko zamknęło - wspomnienia gdzieś na dnie mojego serca, wciąż obecne, lecz nie mające prawa głosu.
|
|
|
|