 |
czy to nie ironia losu ?
ignorujemy tych , którzy
nas uwielbiają .
uwielbiamy tych , którzy
nas ignorują . kochamy
tych , którzy nas ranią i
ranimy tych , którzy nas
kochają
|
|
 |
Kiedy po raz czterdziesty
sprawdziłam czy nie
napisałeś stało się
oczywiste, że coś jest nie
tak z telefonem.
|
|
 |
Dziwnie tak, kiedy na nikim
Ci nie zależy. Nie czekasz
na żadną wiadomość. Nie
myślisz o nikim przed
snem. Nie czujesz strachu,
ze ktoś zniknie. Dziwnie.
Bezpiecznie. Pusto.
|
|
 |
Jeśli jesteś blisko zapukaj.
Moje serce nie zmieniło
adresu...
|
|
 |
Upadek z trzeciego piętra
jest równie tragiczny w
skutkach, jak upadek z
wysokości stu pięter. Jeśli
już mam spadać, niechaj
będzie to przynajmniej z
wysoka.
|
|
 |
Wiedziałam kiedy
spojrzałam w jego oczy, że on będzie moim
problemem.
|
|
 |
Utknęliśmy w pułapce idealnego świata, zagnieździliśmy się tu na moment, otwarci, wygadani, z delikatnymi uśmiechami i łącznie czterema iskierkami w oczach, bez ubrań, z mocno bijącymi sercami. Przytulasz mnie, ogrzewam się Twoim ciepłem, szepczemy coś o uczuciach nagle, a gdzieś w powietrzu zawisają słowa które wypowiadasz delikatnie "dlaczego tak nie może być ciągle?". Chcemy złapać się za rękę, nie mamy obaw, chcemy biec naprzód, wyprzedzić kolejne lata i żyć w naszej wspólnej wieczności.
|
|
 |
Najgorszym uczuciem nie jest kiedy osoba; którą kochasz, która jest ważna, odchodzi, lecz pustka po Niej, która rodzi samotność, a ta natomiast działa na ludzi odstraszająco i zostaję się samemu z tym wszystkim.
|
|
 |
|
Wiesz jak to jest, gdy tak bardzo chcesz komuś coś powiedzieć i czujesz, że nagle nie umiesz mówić?
|
|
 |
"Jak się rozstawaliśmy natychmiast brakowało tchu. Rozumiesz, jak jego nie było przy mnie (...) był gdzieś daleko, to mnie wszystko bolało. Dusiłam się i wszystko mnie bolało. Po tym duszeniu, kiedyś na początku (...) poznałam, że go kocham."
|
|
 |
Twoje dłonie są gdzieś pomiędzy moimi łopatkami i odpinają mój stanik. Twoje dłonie ściągają mi następnie go przez ręce, a potem jednym ruchem przyciągają mnie na powierzchnię Twojego ciepłego ciała. Twoje dłonie ściągają moje legginsy, dolną część bielizny. One wywołują dreszcze na moim ciele przy każdym muśnięciu. Są tak pewne, precyzyjne i doskonale znające mapę mojego ciała. Dłonie idealnie komponujące się z moimi pozbawiają mnie teraz ubrań, ale to oczy - spojrzenie, które nie wędruje za nimi, a wciąż przeszywa moje, te dwie źrenice otoczone błękitem tęczówek - rozbierają mnie bardziej, łapią za bordową kurtynę i odsłaniają moje serce.
|
|
|
|