 |
nigdy nie rozumiem po co wypowiadasz w moim kierunku jakiekolwiek słowa. nie rozumiem po co cały czas powtarzasz: przepraszam. miałeś swoje pięć minut, na które czekałam, bardzo długo nie skorzystałeś. więc proszę Cię, nie proś mnie teraz o to, bym Cię wysłuchała bo teraz, gdy w końcu ułożyłam sobie życie, nie masz prawa wpieprzać się w nie ze swoim wrednym uśmiechemłapiąc mnie za rękę, nie musisz przysięgać mi codziennych spotkań, cudownych prezentów i bycia na wyłączność tylko dla mnie. ja tego nie potrzebuję. ja potrzebuję tylko żebyś spojrzał mi prosto w oczy, i bez wahania powiedział: zaopiekuję się Tobą, i nie skrzywdzę, nigdy tylko tyle, to przecież nie tak dużo.nie kochaj mnie za pięknie pomalowane, długie rzęsy kochaj mnie za oczy, te zapłakane, czy niewyspane. nie kochaj mnie za loczki kochaj mnie za naturalny nieład na głowie. nie kochaj mnie za wygląd na imprezie kochaj mnie za rozciągnięty dres i dużą bluzę, gdy siedzę w domu.
|
|
 |
podobno największe miłości to te, których nigdy nie było. te skrywane gdzieś w głębi serca, i powstałe jedynie w Naszych głowach. te najcichsze, prawie niezauważalne. te nigdy nieodwzajemnione. te, które ukradkiem tak bardzo Nas zabijają.czy żyję wyobraźnią? troszeczkę. na pewno mniej niż kiedyś. o wiele mniej niż wtedy, gdy zamykanie oczu i wyobrażanie sobie Ciebie obok,sprawiało, że mogłam oddychać. mniej niż wtedy, gdy ten drugi świat wydawał się być o wiele lepszy, niż realny. to już nie jest tak jak kiedyś. już nauczyłam się oddychać, robić rano herbatę tylko dla siebie, i żyć tak po prostu żyć, bez Twojej obecności. tylko od czasu do czasu zamknę jeszcze oczy na chwilkę i zobaczę Twoją uśmiechniętą twarz, ale na prawdę tylko czasami.przypomnij sobie każdą Naszą wspólną chwilę,każde spojrzenie,każde zamienione słowo i każdy uśmiech.przypomnij sobie rzeczy,które razem lubiliśmy robić,i te,których nie cierpieliśmy
|
|
 |
może kiedyś opowiem Ci to wszystko. usiądziemy w przytulnej kawiarni, przy kawie, a ja już bez żadnych emocji, choć z sentmentem powiem jak było naprawdę. opowiem Ci jak radziłam sobie z każdym dniem, i każdym wieczorem. jak przetrwałam każdą noc, i jakim sposobem nie zapiłam się na śmierć. opowiem Ci jak tamowałam łzy płynące z moich oczu, i jak rozładowywałam emocje, których było mnóstwo. zdradzę Ci jakim sposobem przetrwałam ból odejścia, i jak dokonałam tego, że normalnie funkcjonuję. tak.. kiedyś postaram się streścić Ci te kilka lat tęsknoty, które tak bardzo mocno mnie wyniszczyły.gdybyś nie był fundamentem mojego świata nigdy by się on nie zawalił
|
|
 |
Głupie pierdolenie. Pogoda i tak nic nie zmieni, jeśli sami nie zmienimy tego co w Nas siedzi.
|
|
 |
To przerażające jak często dziewczyny nie wierzą w swoją wartość. Nie mówię, żebym ja zawsze była pewna siebie. Wprost przeciwnie, ale dzięki tym chwilom zwątpienia w siebie pozwalam sobie na zastanowienie się nad samą sobą i zmieniam to, co jest we mnie złe. Daje mi to światło na moje słabości. Pamiętajcie o tym! Nie użalajcie się nad sobą. Gdybyś nie wiem za kogo się uważała to i tak jesteś cudowna, bo Bóg nie stwarza byle kogo. Stworzył Cię tak, byś dała radę pokonać wszystkie swoje problemy. Niczego ci nie brakuje. Jesteś piękna, choćby przez wzgląd na Stwórcę.
|
|
 |
Lubię kiedy mój mężczyzna sprawia, że czuję się jednocześnie jak kobieta i jak mała dziewczynka.
|
|
 |
'' Widzisz, bo to jest ta pierdolona polska moralność. Dymanie pod kołdrą, w niedzielę do kościoła, zakrywanie dzieciom oczu jak się pary całują w filmie. A z drugiej strony wiesz, szesnastoletnie ciąże, siedemnastoletnie śluby. I ludzie chodzą sfrustrowani, wiesz, nie wiedzą co ich naprawdę cieszy. ''
|
|
 |
To takie niesamowite, że jedno słowo może zmienić wszystko. Może coś zacząć lub coś skończyć.
|
|
 |
Przyzwyczajam się do bycia przy Tobie bez przerwy. Chciałabym już z Tobą zamieszkać i mieć Cię w każdej godzinie, minucie i sekundzie.
|
|
 |
Karny kutas za kłamstwa, oszuście.
|
|
 |
Są sprawy w których jesteś sam nawet gdy chcą Ci pomóc- obawy których nie wytłumaczysz choćbyś chciał nikomu.
|
|
 |
Codziennie jesteś sprzedawany za miskę soczewicy. Codziennie jesteś zdradzany za 30 srebrników. Codziennie napotykasz mnóstwo nietaktów, niedelikatności, interesowności, manipulowania twoją osobą, nie mówiąc już o atakach brutalności, chamstwa, nieuczciwości.
Naucz się mówić: nieważne. Bo inaczej zaleje cię fala błota. Bo inaczej, gdy będziesz to wszystko zapamiętywał, analizował, udusisz się.
|
|
|
|