|
Skoro wiemy jak piękna jest miłość, dlaczego momentami zabieramy jej tlen?
|
|
|
Czy przypominasz sobie stary przyjacielu, jak powiedziałas, ze z tym to aż po grób ? Wniósł tak wiele, że aż znów się chciało życ ! Chodz poszedł, był... Wypijmy za niego! HLLLUUUP !
|
|
|
Żegnaj muszę Cię zapomnieć, pędzisz bezpowrotnie autostradą kłamstw.
|
|
|
Po co wyprzedawać miłość dzień po dniu
Nie bądź dziecko
To nie feniks by do chmur
Wzniosło nam się życie
Wali w mur
|
|
|
Niech choć raz nadzieja umrze w drzwiach
|
|
|
Chciałbym Ci powiedzieć miła tylko milion słów
I będę kłamać naiwną pięciolinią wśród nut
Spadać w dół i palcem linie układać w łuk Twych ust
Jak Mona Lisa udawać znów uśmiech.
|
|
|
Chciałbym Ci powiedzieć, że to wszystko ma sens
Że warto biec i że oszukasz śmierć,
Że świat jest tłem, a Ty jesteś malarzem
I kiedy tylko chcesz to stajesz przed stelażem
Że nie stracisz marzeń, bo są wieczne.
Chciałbym Ci powiedzieć, że spotkasz swoje szczęście
|
|
|
Opowiadam wtorkowi o środzie, czwartkowy mam pomysł
Chce zapomnieć o tobie
Pomóż mi to zrobić znowu
Zanim czas NAS ZAMKNIE W RAMY
Mocno na zamek rydlowo
Niczym stare fotografie
Gdy pożądany odnowy
Zanim wyblaknę, wymienisz mnie na cyfrowe
Usiądę na ławce
Jednym słowem opisze to komuś
Dzień dobry
Gdy w oczy mu patrzę bez trwogi
Do jutra mój drogi, , miłej drogi do jutra
|
|
|
Niemile widziana dzisiaj jesteś kukułko z zegara
Kiedy stara zdechniesz?
Liczy się dzisiaj
Na płycie Piha, płuco oddycha
Krew pompuje serce
|
|
|
Ona dziś chce być sobą
Jeśli życie jest drogą zapętlić tę noc jak rondo
Z niedozwoloną prędkością jechać pod prad
Jechać tam, gdzie nie wolno
|
|
|
I kiedy mówisz do mnie słońce
Traktuję to co nieco opacznie
Ty jesteś jednym a ja drugim końcem
Daleko nam do siebie strasznie
|
|
|
Wypełniasz przestrzeń, dziękuję Ci.
Dobrze, że jesteś wystarczy być…
|
|
|
|