|
Kiedy mnie spotykasz, patrzysz obojętnie
Jak na wodę w rzece, w kominie dym
Witasz się niedbale, żegnasz ze mną chętnie
Ale to się skończy – moja głowa w tym
|
|
|
Czemu mi niesiesz ulewne deszcze?
Czemu przynosisz skostniałe śniegi?
Przecież ja tobie oddałam wiosnę
Lasy, polany i piaszczyste brzegi.
|
|
|
Mówią, zwiodła cię, zakpiła z wiary twej
Znalazła w tobie, łatwy cel
Potem zniknęła gdzieś, z wiatrem szukałeś jej
Z żalem tańczyłeś, tylko sam
|
|
|
Nalewam drugą szklankę, żeby nie była pusta jak pokój, moje serce i słowa w Twoich ustach.
|
|
|
Spoko kocie, mamy 9 żyć, to ostatnie jest najlepsze i chcę Ciebie w nim.
|
|
|
Miłość to wolność czasem tego nie rozumiem,
i zamiast poddać się emocjom udaję że nie czuję.
|
|
|
Wiedz, że odnajdziemy się w pościeli, ale w życiu niekoniecznie
|
|
|
Manipuluję Tobą, mentalista kurwa mać
Wszystko lepiej wiem od Ciebie; doktor House
|
|
|
Wszystko móc znaczy mocny mieć łeb i serce,
odwróconą na siatkówce oka przestrzeń.
Wszystko móc znaczy wdrażać krew w mięśnie,
znaczy biec boso samemu przez ciernie.
W lufie mieć ostatni ślepy pocisk
i mając zamknięte oczy strzelać między oczy im.
Poczuć zew, gdy sygnał daje wszechświat,
złamać prawo grawitacji i nie spalić się jak zdjęcia...
|
|
|
Posyp proch na ręce, pozwól cierpieć niezależnie
Gdy te kwiaty płoną we mnie.
Już połóż głowę na ramieniu, odejdź w cieniu
Gdy w milczeniu nogi prowadzą bezwiednie.
Cóż, wyrwij serca naszych pragnień...
|
|
|
Nigdy Ci tego nie mówiłam, ale wątpię bardzo często...
I boję się, gdy patrzysz, bo to zwiastuje bezsenność...
|
|
|
Jakie to smutne, że ktoś, dla kogo zrobiłbyś wszystko, nie zrobi dla Ciebie nic..
|
|
|
|