 |
Twoje słowa, które tak bardzo mnie cieszyły, które dawały mi radość na kolejne dni. Wmawiałeś mi, że jestem tą pierwszą i ostatnią, że nikogo innego tak bardzo nie kochałeś. Wierzyłam ci, bo dlaczego nie? Przecież byłam w tobie zakochana, poza twoją osobą nie widziałam innych. Doszło do tego, że zapomniałam o swoich przyjaciołach, do tego, że każdy odwrócił się ode mnie, każdy, który kiedyś znaczył dla mnie bardzo dużo. Teraz wiem, że byłam zaczarowana twoimi słowami, że od początku chciałeś zniszczyć mi życie, a ja, głupia, uwierzyłam ci. Dzisiaj wiem, że postąpiłam źle, nie powinnam ufać ci, a tym bardziej odwracać się od innych. Wiem to i po tych paru miesiącach, które uświadomiły mi, co tak naprawdę jest ważne, zmieniam się. Na lepsze, rzecz jasna. Żebym spojrzała na świat inaczej, wystarczyły tylko oklepane teksty, ale wiem, że już nigdy nie nabiorę się na to. Szczególnie przechodząc obok ciebie, będę uśmiechnięta i mam nadzieję, że ten uśmiech będzie szczery. / crazydream
|
|
 |
Zapomni o tobie, tak samo jak kiedyś zapomniał o mnie. / crazydream
|
|
 |
Z uśmiechem na twarzy przyglądał się, jak rujnuje jej życie. Skurwysyn. / crazydream
|
|
 |
Tak, mam kilka postanowień noworocznych. Dosadniej? O Ciebie mi chodzi. Zapomnę, spróbuję zapomnieć... / crazydream
|
|
 |
Jeśli myślisz, że i mnie to tak łatwo przechodzi, to jesteś w wielkim błędzie. Nie widziałam od dłuższego czasu przyjaciół, do rodziców w ogóle się nie odzywam. Jedyne co jest plusem, to schudłam 10 kilo, chociaż nawet nie wiem czy z tego mam się cieszyć. Zrujnowałeś mi życie, po prostu. / crazydream
|
|
 |
Tak na chwilę zapomnieć, nie czuć, nie pamiętać. / breakingfuck
|
|
 |
- Nudzisz się? - Tak.- Ja też, widzisz jak do siebie pasujemy? / kolega
|
|
 |
powiew wiatru, gdy Twój los się tli, gotowy do upadku, w oczach błyszczą łzy. niespełnione marzenia, snu ostatni akt, każą się uśmiechnąć, zwiędły życia kwiat. ręce masz z tyłu, stoisz na krawędzi, ręce masz z tyłu, skrzydła anioła śmierci.
|
|
 |
zamykam oczy, wybija godzina niefartu, tak jakbym puszczał w ruch sekwencję wypadków.
|
|
 |
do końca tańczysz, chociaż to smutny bal, dla niektórych karnawał, dla Ciebie nawał kar.
|
|
 |
chociaż nie jestem winny, tępy ból, zapijmy... tak bardzo czuję się bezsilny.
|
|
|
|