 |
|
'a gdyby nawet kochać znaczyło umrzeć, to chciałbym umrzeć i tak ciągle umierać wiele tysięcy razy
'
|
|
 |
|
Będziemy się dobrze bawić, na pewno, ponieważ jestem w stanie zrobić to czego ona nie śmie wymówić, i między nami jest napięcie, jest niebezpiecznie, ale rozwala nas pożądanie, i myślę, że wiesz, że kiepsko śpię od nocy w której wyjechałeś, Twoje ciało utrzymuje moją duszę, i to cholernie wygodne, być, gdy nam to odpowiada, nie wiem dlaczego jej to robimy, i nie wiem co jeszcze zrobimy ale ogień wybucha, i chyba powinniśmy uciekać i myślę, że powinnam być pewniejsza siebie, w swojej skórze, musimy kryć się nawzajem, najbezpieczniej jak umiemy, dopóki nie dotrzemy do końca, dopóki nie spełnimy naszego planu, leżmy w ciemności, nie mamy nic do powiedzenia, moja dusza zaczyna Cię potrzebować, zabierz mnie do siebie.
|
|
 |
|
Powiedział mi, że nie jestem już dzieckiem i nie powinnam się tak wstydzić więc, zostałam na noc, z gorącym ciałem i mieszanką w głowie, z szeroko otwartymi oczami, byliśmy w ciszy i czułam się jakbym była na miejscu zbrodni, ale On był taki, taki fascynujący i te piguły, to wszystko, niepotrzebnie, chciałam podnieś to wszystko i zacząć jeszcze raz, chciałam wrócić do domu ale On tam był i patrzył.
|
|
 |
|
Mógłbyś być kim chcesz, mógłbyś być tym kim chciałeś być kiedy Cię poznałam, jesteś cholernie dobry i masz ciepłe dłonie i serce, piękny umysł ale to wszystko, to wszystko rozwala się od tych lekarstw.
|
|
 |
|
Chyba już wiemy, że nie jestem nikim ważnym i nigdy nie będę, nie jestem Twoją ukochaną, ja tylko wypełniam przestrzeń w Twoim łóżku, przynoszę podniecenie.
|
|
 |
|
I znowu człowiek wydaje pieniądze, których nie ma, na rzeczy, których nie potrzebuje, by imponować ludziom, których nie lubi.
|
|
 |
|
z tych niedopowiedzianych spojrzeń, gestów i słów
rodzi się zainteresowanie, by czas zepsuć to mógł.
|
|
 |
|
Zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem, patrzysz na mnie
jakoś ukradkiem i nieznacznie nic nie znaczysz dla mnie,
jeszcze..
|
|
 |
|
Jestem więcej niż martwa, ale nie martwię się, narkotyki są w mojej krwi, a ta krew jest w mojej głowie. Nie jestem świadoma, i nie martwię się, podziękuj za to swojemu bogu, jeszcze tu jestem, mam obłęd w głowie i narkotyki we krwi. Nie martwię się.
|
|
 |
|
Musisz to zobaczyć, musisz zobaczyć co ze sobą robię i jakie głupstwa popełniam, musisz mi powiedzieć co jest dobre a co złe, musisz mi pomóc, popatrz, powoli umieram.
|
|
 |
|
Pada pytanie, jak echo odbija się w czaszce, czy mam na tyle siły, by znów wstać po porażce ?
|
|
 |
|
I ta krew tętni w setki miejsc , to tylko Ty - 36,6.
|
|
|
|