| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Chcę opuścić to miejsce i tych ludzi, poznać kogoś takiego jak ja, kogoś takiego z kim mogłabym unikać ludzi, kogoś kto by rozmawiał o duszy i o tych wszystkich krzywdach, które sobie robię, chciałabym kogoś. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Może zacznijmy jeszcze raz, to moja wina, bo jestem chora, nie, może nie na tyle chora co popierdolona i powinnam gdzieś się zgłosić, powinnam posiedzieć w czterech ścianach i zostać sam na sam ze swoją głową, może wtedy bym zrozumiała i suka ze mnie straszna, że Cię tak zraniłam ale nigdy nie byłam kochana i właśnie mi się to odbiło, nie umiem trzymać przy sobie ludzi i ciągle czekam na śmierć. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wali mi się świat, wali mi się na głowę, nie mogę myśleć, nie mogę nic. I jeśli wrócisz to mnie nie poznasz, moja moralność upadła, wszystko co miałam upadło, pozostaje mi siedzieć i rozpaczać. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jeśli nie ma mnie i Ciebie, to chcę żyć jeszcze mocniej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ale chciałam żebyś został, chciałam się dla Ciebie otworzyć i Cię pokochać. Pomogłeś mi się oswoić i myślałam, że jesteśmy czymś więcej niż tylko rozkoszą w ciągu nocy. Twoje pocałunki nie są takie jak być powinny, twoje dłonie nie są tam gdzie trzeba a ja tylko chciałam Twoje serce, chciałam je od zawsze. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Zabiorę wszystko co moje i odejdę. Nienawiść jest między nami, ale nadal się kochamy. Ci którzy mnie stworzyli wiedzą, że jestem zła. Jeszcze nie wiedzą, że jestem obłąkana, nikt jeszcze nie wie, powiem im. Będą przerażeni i odejdą. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Pierdolą coś o lojalności skurwysyny, nawet nie chce mi się im pluć w oczy, bo szkoda mi śliny |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie opuszczam ludzi, jestem przy nich cały czas 
nawet, gdy mi prosto w twarz mówią najtrudniejszą z prawd,
ale szanuję tych, co odpłacą mi tym samym,
reszcie mówię nic prócz tego, że się znamy |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | w twarz zaśmiać się światu tak donośnie, bezczelnie |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Słyszę bicie Twojego serca, pośród gwiazd,
Ten dzień to dziś, ten świat jest nasz. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jestem bogiem, sam ze sobą zawarłem pakt,
jednoosobowy kościół - nasza wiara to rap |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Magazyn zamiennych części systemu, bez wiary w przyszłość, bo nic nam nie wyszło po naszemu. |  |  |  |