 |
' I mimo wszystko byłeś najlepszym błędem w moim życiu !
|
|
 |
marzenia zakrywają rzeczywistość.
|
|
 |
- dużo lodów, house'a, chipsów, house'a, zero miłości, ciepły koc i tak
do rana, ale tylko pod warunkiem, że z housem '
|
|
 |
Mówią, że jestem niedojrzała. Żebym głośno nie słuchała muzyki bo na starość będę głucha. Żebym nie siedziała na ziemi, bo w przyszłości będę chorować. Mówią, żeby się ciepło ubierać, bo jak będę starsza to będę mieć problemy ze zdrowiem. Mówią, że nie powinnam wieczorami wychodzić z domu, bo to przecież nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem. I w pochmurny dzień, mówią że powinnam zostać w domu, bo zmoknę i będę chora, bo nie warto w taką pogodę iść na rower, na spacer, na boisko. ale ja się pytam, po jaką cholere mam się tym martwić. Jaką mam gwarancje że wogóle dożyje tych dni o których tak mówią. zresztą, po co na starość będzie mi dobry słuch, wspaniałe zdrowie, co ja w tedy będę mogła zrobić. czy nie lepiej mieć chociaż co wspominać. Wolę czerpać garściami póki jeszcze mogę. Przestać wreszcie tak bardzo martwić się o jebane jutro
|
|
 |
' wkurwia mnie to gdy po 2h nie odpowiadania na sms, przychodzi wiadomość ' Jedna nieodebrana wiadomość ' Od : Plus , Treść : '' Zrób sympatii niespodziankę i kup... '' -KURWA ŻEBY TAKOWA SYMPATIA NIE MIAŁABY MNIE W DUPIE TO BYM KURWA KUPIŁA!
|
|
 |
nie lubię tych sytuacji, gdy piszę z kimś na gadu a ta osoba pisze `spójrz, godzina -.-` i patrze ! .A tam ? - dwie jednakowe liczby.Jebie mnie to, jebie ! Mama mnie kocha i ch*j ! < 3
|
|
 |
moje ostatnio stwierdział , że jakies 80 % nastolatków patrzy optymistycznie na świat !
a resztaa ? po prostu nie ćpa ! : D
moje ostatnio stwierdział , że jakies 80 % nastolatków patrzy optymistycznie na świat !
a resztaa ? po prostu nie ćpa !
|
|
 |
Stała zakrwawiona na środku szpitalnego korytarza. Rozłożone w bezradności dłonie, mokre od deszczu włosy i łzy na twarzy. Podszedł do niej policjant i złapał ją za ramiona. Trzęsła się niesamowicie. Dotknęła dłonią ust, brudząc się przy tym krwią. Spojrzał na nią pytającym wzrokiem i czekał. Stali tak jakieś trzy minuty, aż w końcu dziewczyna się odezwała. Mówiła bez ładu i składu. 'Strzelił. Dostał w klatkę. Strzelił do niego. Do braciszka. Mojego braciszka. On upadł i bardzo się...Miał dreszcze. Mówił, że mu zimno. Leciała krew. Dużo krwi. A później ktoś przyjechał i odciągnął mnie. Nie zdążyłam powiedzieć mu, jak bardzo go kocham. I jestem tutaj. Ja nie wiem gdzie iść. Nie wiem co mam robić.' Szeptała, zsuwając się na podłogę. Łkała głośno, później coraz ciszej i ciszej, aż całkiem umilkła, zatapiając wzrok w zakrwawionych dłoniach. 'Oni przyszli. Lekarze. Powiedzieli, że nie żyje. Tak o. Po prostu. Nie żyje.' Krzyk rozdzierał jej gardło.
|
|
 |
komplikujesz mi życie, ale ciesze się że jesteś
|
|
 |
po prostu wzięła go za rękę i powiedziała , że go potrzebuje .
|
|
|
|