 |
(...)
Parę dni później w końcu skasowałem jej numer.
Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce ostrożnie jak perłę i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci, zgubi. Potem, znacznie później, zostaniesz sam z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tę dziurę mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja.
Każdy ma tę małą lampkę, ten kryptonit. Ja też. Nigdy nie powinienem go nikomu pokazywać".
|
|
 |
"Nigdy się nie dowiesz, co kryło się na drodze, którą nie poszedłeś."
|
|
 |
"Zazwyczaj można coś powiedzieć o człowieku, widząc, co czyta."
|
|
 |
"Boli mnie, boli mnie jak cholera, płakać mi się chce. Boli mnie brak ciebie. Nie sądziłam, że aż tak. Że aż tak bardzo i bez wyjścia."
|
|
 |
i kurwa chciałabym być tym powodem twojej padaki.
|
|
 |
bo tu na dole często rzeczywistość jest okrutna, chciałabym mieć ten spokój, który mam nadzieję ty już znasz.
|
|
 |
wypijmy za szczęście, które kiedyś kurwa nadejdzie.
|
|
 |
pewnie nie dziś ani nie jutro, ale w końcu zamienię trampki na szpilki, gumę do żucia na papierosa a ulubiony kubek na kieliszek - wtedy pogadamy.
|
|
 |
ludzie nie lubią zakochanych, bo miłość to prywatna impreza, na którą nikt poza głównymi bohaterami nie dostaje zaproszenia.
|
|
 |
złap mnie mocno i nie puszczaj. nie puszczaj, póki nie zwymiotuję tą wewnętrzną bezsilnością, jebaną bezradnością i tymi wszystkimi resztkami uczuć, które gdzieś tam jeszcze we mnie siedzą.
|
|
 |
niegdyś twoje oczy przypominały mi czekoladowy ocean, teraz to jedno wielkie gówno jest, no niestety.
|
|
 |
co u mnie? nic szczególnego. moim facetem stała się bita śmietana i lody, z którymi spędzam każdy wieczór. przez cały dzień organizuje sobie czas, aby przypadkiem o tobie nie myśleć bo chcąc nie chcąc, pogarsza to mój stan psychiczny.
|
|
|
|