 |
przeolbrzymi głaz, w moim gardle, uniemożliwiający mówienie. i niemoc, bezsilność na taką skalę, że nawet łzy nie chciały ze mnie wyjść siłą, sprzeciwiając się moim nakazom. 10 piętro. butelka, za oblanie naszej miłości. i upadek. Ciebie i złożonych mi obietnic. mój uprzedni krzyk, że miłość dodaje skrzydeł. zaprzysiężenie, że miłość uskrzydla. Twoja chęć pokazania mi, że się ze mną zgadzasz. a jedyną myślą jaka mną targa, jest chęć ponownego zabicia Cię miłością.
|
|
 |
wpatrując się w smugi papierosowego dymu, widzę Twoje spojrzenie. przecież jest dosłownie wszędzie, a ja mimo wszystko powoli zapominam jak nerwowo skurczały się Twoje tęczówki, kiedy wypowiadałeś dwa,niezwykle prymitywne słowa względem mnie. palę. podoba mi się połączenie Ciebie i powolnej śmierci. z każdą kolejną sekundą, nikotywnowego tańca w moich płucach, jestem corazj bliżej końca. papieros za papierosem. sekunda za sekundą. umieram. raz, dwa, trzy - jestem coraz bliżej Ciebie kochanie.
|
|
 |
pewne rzeczy trzeba skończyć w chuj wcześnie niż później cierpieć.
|
|
 |
Cześć, jestem Darek. Piję od 20 lat. Przyszedłem tutaj, bo podobno rozwiązujecie problemy związane z alkoholem. - Oczywiście. Powiedz nam, jak Ci pomóc? - Brakuje mi 1,50 zł.
|
|
 |
Kocham ludzi, którzy nie rozumieją matmy - nie czuję się wtedy taka samotna.
|
|
 |
-cześć, Aniu, zrobisz mi loda? -nie mam na imie Ania... -nie o to pytałem! /kwejk :DD
|
|
 |
Idź pan w chuj jako podróż w nieznane.
|
|
 |
Gdy jadę bez biletu to każdy wygląda jak kanar.
|
|
|
|