 |
Usłyszałam dźwięk sms'a. Biorę telefon do ręki z nadzieją, że wyświetli się jego imię. Rozczarowanie. To tylko wiadomość z treścią, że wygrałam 10 tys. I znów muszę się powstrzymać, żeby nie jebnąć telefonem o ścianę. Czasami moja naiwność mnie przeraża, ale co mam zrobić.? Wiem też, że 'nadzieja - matką głupich' - widocznie jestem głupia, ale nie umiem się jej pozbyć.
|
|
 |
Każdy sen, ten czarowny i piękny, zbyt długo śniony zamienia się w koszmar. A z takiego budzimy się z krzykiem.
|
|
 |
Wstaję i siadam po turecku na środku pokoju. Wygodnie moszczę się na miękkim dywanie, skąpanym w srebrnej, księżycowej poświacie. Zawsze tak robiłam, odkąd tyko pamiętam. Zawsze, gdy tylko było mi źle. Po prostu siadałam w świetle księżyca i rysowałam. Przelewałam na papier swoje rozterki, uczucia, żale i strachy. Czasami skrobałam coś, co szumnie nazywałam wierszem, albo śpiewałam. Dzisiaj jednak żaden sposób nie działał. Głos niebezpiecznie się trząsł, poezja umarła, a spod ołówka wypełzały tylko demony...
|
|
 |
' Bóg to złośliwy bachor ze szkłem powiększającym, a ja to mała mrówka. Mógłby ulepszyć moje życie, gdyby tylko chciał, ale nie ! On woli wyrywać mi nóżki. xp
|
|
|
|