 |
nie mam pretensji do Ciebie, w końcu chcesz lepiej dla mnie, nie jeżeli
sam dla siebie, a symetria pragnień to tak banalne, wchodzę w zakręt
i wypadam nagle
|
|
 |
balansuje na linie - nie widzę nic poza, miłość w adrenalinie i ryzyko w krokach, moja głowa naturalnie ponad to, bo nawet, jeśli spadnę tak na prawdę co Cię to.
|
|
 |
i chodź twoje usta nie powiedzą wówczas nic, będe czuł, że ty czujesz ze spełniaja się twe sny
|
|
 |
'kocham twój uśmiech, tą buźkę i ten stan, uwierz mi gdybym mógł wszystko bym Ci dał, tak'
|
|
 |
Chodź ze mną jeśli sądzisz ze wytrzymasz, tu życie ma tempo które szybko zabija.
|
|
 |
Chodź ze mną, nie zważając na nic, w miejsca bez podziałów i granic
|
|
 |
2. a ciało ogrzewa jedynie cienki sweterek. Wieje chłodem, mróz dosięga me serce, ale trwam. Marznę, by usłyszeć kolejną dawkę Twego głosu, który otula me ciało równocześnie sprawiając, że odważnie patrzę w Gwiazdy, które przypominają Twą obecność. Kruszę się, mięknie i wybucham. Donośnie płaczę do słuchawki zalewając się łzami. Wylewam cały ból, swą tęsknotę. Płaczę jak mała dziewczynka mając głupie marzenie, że wrócisz szybciej niż mówisz i znajdziesz się obok, bo cholernie mi Cię brakuje. || lajfisbrutal
|
|
 |
1. Po ciężkim i wyczerpującym tygodniu zasiadam w fotelu, by nadać sens życiu. Wybieram tak dobrze znany mi dziewięciocyfrowy numer i czekam. Cierpliwie czekam, aż zdecydujesz się odebrać, tylko po to by wysłuchać moich żali. Tradycyjnie robisz to po czterech sygnałach. Ciało przeszywa przyjemny dreszcz na barwę Twojego głosu, ale serce boi się odezwać. Sztywnieje, aż w końcu ukucie w żołądku każe mi mówić i zaczynam się tłumaczyć. Bardzo chaotycznie mydlę Ci oczy, podając powód czemu nawet nie raczyłam się odezwać przez ostatnie dni. Sporo się oddaliliśmy. Każde z nas to dostrzega, ale żadne nie ma odwagi tego przyznać. Dzieje się tragicznie. Upadamy, tracimy skrzydła. Staram się nie płakać, próbuję pokazać, że jestem silna. Mimo bólu rozmawiamy ze sobą normalnie. I choć się śmiejemy to wiem, że uważamy na słowa by przypadkiem się nawzajem nie urazić nieświadomie. Czuję, że Cię tracę, boje się i choć tracę zasięg,nie zastanawiam się wiele wybiegam na taras,gdzie na dworze na minusie
|
|
 |
Kiedy spytasz co u mnie słychać
ja powiem ci, że nie zawsze jest spoko,
ale daje upust kłopotom
|
|
 |
i choć świat w jej źrenicach lekko się rozmywa, jest dowodem na to, że nadzieja to potężna siła
|
|
|
|