 |
powiedziałeś, że nie wierzysz w uczucia, później zawiązałeś mi szalik, żebym się nie przeziębiła.
|
|
 |
zostawiłam to, ot tak.zwyczajnie - jak się zostawia płaszcz lub kapelusz w szatni.
|
|
 |
jestem oazą spokoju. pierdolonym zajebiście wyluzowanym kwiatem na tafli kurwa jeziora.
|
|
 |
pozostało nam się wpatrywać w dym i zastanawiać się nad tym co spieprzyliśmy, tym razem.
|
|
 |
wypijmy za to życie, które potrafi pieprzyć się, jak najlepsza dziwka.
|
|
 |
przyjdź, wróć, poproś o pomoc - przyjmę Cię bez żadnego " ale " wiesz, że we mnie masz przyjaciela i ten pieprzony kredyt zaufania bez limitu, który kiedyś mnie zgubi.
|
|
 |
nigdy nie zastanawiałam się jak umrę, ale umrzeć za kogoś kogo się kocha,wydaję się dobrym rozwiązaniem
|
|
 |
I tak jak teraz nie ma to znaczenia, że zasypiamy byle gdzie, oddychamy tym co jest na "te" I od niechcenia mamy te marzenia, gdzie trochę jaśniej robi się i trochę cieplej.
|
|
 |
Jak sama się kiedyś zakochasz, zrozumiesz dlaczego wciąż mu wybaczam.
|
|
 |
I mimo że już Cię ze mną nie ma, dla mnie jesteś wieczny. Jakaś część mnie zawsze będzie się łudzić, choć w żaden sposób tego nie okażę. Nie będę przejawiać, że kiedykolwiek byłeś dla mnie ważny. " Jeśli się wstydzisz, to znaczy, że Ci zależy. " powiedziałeś kiedyś. Szkoda, że nie wszyscy wiedzą, że tak winni to pojmować.
|
|
 |
Podniosłam wzrok i zobaczyłam, że się uśmiecha. Był taki piękny, że zaniemówiłam z wrażenia, i znów wyszłam na idiotkę.
|
|
|
|