 |
Próbowałam wymazać Cię z mojego serca, jednak trudno jest o kimś zapomnieć na kim mi zależy. /ladyingreen
|
|
 |
Stoisz obok, a ja mam tego świadomość, że nie mogę Cię dotknąć. Czuję jak bardzo tego oboje pragniemy. /ladyingreen
|
|
 |
Zaczęło się od niewinnego spojrzenia a przerodziło się w natrętne. Patrzyłeś w moje oczy, podobałam Ci się, a ja na to nie zwracałam uwagi, udawałam że tego nie dostrzegam, że nie widzę tego błysku w Twoim oku kiedy na mnie spoglądasz. Lecz za pewien czas powiedziałeś coś, co sprawiło że zaczęłam zwracać na Ciebie uwagę, że za każdym razem kiedy Cię widziałam to robiło mi się ciepło na sercu. Aż stałeś się dla mnie jak magnez, bo pragnęłam być tylko coraz bliżej Ciebie, w Twoim otoczeniu. Prowokowałam sytuacje bym tylko mogła Ciebie zobaczyć, bym tylko mogła Ciebie usłyszeć ten cudowny męski głos, bym mogła dotknąć Twojej dłoni. /ladyingreen
|
|
 |
Życia bywa za krótkie by zastanawiać się nad każdym dniem. /ladyingreen
|
|
 |
Jeżeli czasem mówię za dużo to dlatego, żeby ukryć to co czuję. /ladyingreen
|
|
 |
Patrzyłam w waszą stronę i nie mogłam wytrzymać, nie mogłam patrzeć, nie mogłam nie odczuwać że mnie to nie drażni, Ty w pół żywy, łatwy kąsek dla niej. /ladyingreen
|
|
 |
On, ja, Ty i ona, ja przytulona do Niego, Ty przytulony do niej, a wciąż zerkałeś na mnie w moje oczy, czysta gra między wami, Ty zazdrosne oczy masz we mnie wpatrzone, ja wciąż nie mogę poukładać sobie tego wszystkiego w głowie, wirujesz w moich myślach gdzieś tam, wciąż nie dając mi spokoju, wypełniasz każdą wolną chwilę, Ty we mnie wpatrzony od jakiegoś czasu, próbujesz szukać kontaktu, świdrujesz mnie wzrokiem raz za razem, Twój męski głos rozpala me myśli. /ladyingreen
|
|
 |
On we wszystko może uwierzyć, ale ja widzę czystą grę. /ladyingreen
|
|
 |
Kiedy ktoś nie docenia Twojej obecności, pozwól mu poczuć, jak to jest bez Ciebie./ niekoffana
|
|
 |
uśmiechnięci wpadaliśmy razem na imprezy - za rękę, świetnie do siebie dopasowani. byliśmy idealni. w oczach lasek widziałam zazdrość, i świadomość, że nigdy nie będą tak miały. na mieście chodziliśmy przytuleni - było pięknie, i cudownie. błyszczeliśmy ... a wszystko po to, by w domu, przy szczelnie zasłoniętych oknach i zamkniętych drzwiach rzucać w siebie nienawiścią. krzyczeć, kląć, przestawać kochać. i tak każdego dnia, każdego miesiąca - coraz bardziej się wypalaliśmy, aż w końcu przestaliśmy nawet świecić, bo żadne z Nas nie miało w sobie już tyle energii, ani miłości. || kissmyshoes
|
|
 |
Kiedy noc płaczę deszczem, a krople jej słonych łez rozmywają się po szybie kreuje z nich obraz naszych ściśniętych dłoni. Palce splątane węzłem miłości. Nerwy, paliczki stają się wspólne, łączą się. Dokładnie rysuję je połączone bo nawet milimetr osobno może rozpruć całość, a wtedy wszystko runie tak po prostu. Z kolejnych kropelek dorysowuje nasze postacie blisko siebie by nie mogła powstać między Nami przepaść, by nie wciągnęła Nas i roztrzaskała na dno. Na sam koniec uzmysłowię sobie, że to tylko deszcz i znajdę go również na swoich policzkach. Znowu jestem jak sklepienie niebieskie późną porą; mroczny, cichy, daleko od wszystkich, zapłakany, pusty, sam.
|
|
 |
Mam chyba w mózgu larwy, bo ciągle słyszę szepty.. Mówią że ludzie są szpetni, a cały świat to śmietnik .
|
|
|
|