I teraz powiem Ci szczerze, że nie potrzebuje wiele, naprawde. Pragne w końcu, leżąc w łóżku czekając aż usne, poprostu usnąć. Tak zwyczajnie, wpominając co sie dzisiaj zdarzyło, a nie marząc co mogło. Chce tylko tego. Chce byś kreował mi rzeczywistość. Nie chce jej kreować sama, bo to i tak bezsensu.
Mówisz, że kochasz deszcz, ale chowasz się pod parasolem gdy pada. Mówisz, że kochasz słońce, ale szukasz cienia by skryć się w nim gdy świeci. Mówisz, że kochasz wiatr, ale zamykasz okno gdy wieje. Dlatego się boje, gdy mówisz, że mnie kochasz.