 |
|
ja chciałbym spieprzyć choć na chwilę stąd,
nasze drogi coraz rzadziej się mijają,
a ludzie? przecież oni nas nie znają.
|
|
 |
|
jesteśmy słabi, rządzą nami głupoty,
a słowa, uczucia, gesty, nic tu po tym,
jesteśmy rządni zemsty za byle co,
|
|
 |
|
chciałbym zasnąć, na chwilę to zostawić,
zasnąć, niech to wszystko samo się naprawi
|
|
 |
|
życie jest trudne lub ja jestem zbyt głupi,
by doceniać to, czego nie da się kupić,
|
|
 |
|
Chciałbym być sobą, ale gdy patrzę w lustro,
nie widzę nic mamo, tam jest tak pusto,
nie znam słów, które mogłyby coś zmienić,
wiem, że dziś tak niewiele da się zmienić.
|
|
 |
|
Nie jestem stąd, często tak myślę,
to chwile kiedy sam nie wytrzymuję tych ciśnień,
ciemny pokój mimo wszystko jest domem,
a ja, wciąż idę w inną stronę ...
|
|
 |
|
zimny wiatr otulał mnie jak ktoś bliski,
mówią mi "Chodź! Damy radę z tym wszystkim"
Wciąż nie jestem dojrzały, lecz rzadziej bywam dziecinny,
Jego już nie ma ja jestem zupełnie inny.
|
|
 |
|
Chcę rzucić życie gdzieś w kąt, nie zapierdalać pod prąd,
Zabić ambicje i wybrać opcję życia prostą
|
|
 |
|
Uczulony w chuj, jeden z tych alergików,
Na świata brud, chciałbym w końcu odciąć się od syfu.
|
|
 |
|
Oczy proszą się o sen, życie powieki dziurawi,
Chciałbym teraz wcisnąć play, ciało na chwilę zostawić,
|
|
 |
|
chuj w ryj fałszywym kumplom to mój na życie patent.
|
|
 |
|
potrafię zaskoczyć życie, biorę z niego wszystko co najlepsze.
|
|
|
|