|
"(...) kwestia seksu zostaje oswojona, a miłość w tym temacie zostaje zepchnięta gdzieś w kąt. Współczesne społeczeństwo preferuje związki na chwilę, oparte raczej na braku zobowiązań niż na prawdziwych uczuciach. Szybciej dziś spotkasz kogoś, z kim umówisz się na nic niezobowiązujące spotkanie, a stworzenie długotrwałej relacji jest czymś bardzo rzadko spotykanym. Udaje się to teraz praktycznie nielicznym."/lechitkaa
|
|
|
Nie traktowałeś mnie przedmiotowo, ale byłam Twoją suką. I śmiałam się jak tak się do mnie zwracałeś, lubiłam to. I lubiłam to , jak byłeś taki ostry w łóżku, lubiłam w chuj jak zamiast się kochać, to pieprzyliśmy się jak para niedojrzałych nastolatków. Niedojrzałych i nieodpowiedzialnych. Pamiętam jak kiedyś prawie przyłapał nas mój tata, a jakiś czas potem Twoja babcia, niestety już nie prawie. I pamiętam nasze zażenowanie, choć potem i tak śmialiśmy się jak pojebani. Dużo razy mogliśmy zostać przyłapani, ale w sumie mieliśmy to w dupie, to nas kręciło, podniecało. Albo jak Twój tata prosil Cię żebyśmy byli ciszej, że przecież nie jesteśmy sami w domu, ohh to było krępujące, ale jak nie drzeć ryja kiedy jest tak cudownie, że no kurwa, nie jesteś w stanie się powstrzymać. I lubiłam Twój głośny oddech przy moim uchu, albo Twoje jęknięcia i stękania, ohh kurwa ubóstwiałam to wręcz .
|
|
|
Seks z Tobą był najlepszy. Wiesz, wiesz o tym przecież, a może nie, może nie zdajesz sobie z tego sprawy. Trudno, ode mnie już nie usłyszysz pochwał w swoim kierunku, ale mam tą jebaną świadomość, że seks z Tobą był najlepszy. I czasem przez głowę przechodzi myśl, co będzie jeśli kiedyś ktoś będzie mnie kochał bardzo namiętnie i czule i będzie się starał, a ja będę myśleć o Tobie, o Twojej dzikośći i o tym jak ty to robiłeś. I będę czuć, że to nie to samo, że byłeś o niebo lepszy. I tylko szkoda, że wspomnienia powoli się zacierają. Nigdy do końca nie znikną z mojej głowy, ale chciałabym pamiętać więcej. Więcej drobnych szczegółów, wszystko. Grę wstępną i każdy nasz ruch, wszystko pokolei. Ale to się zaciera, pamiętam tylko fakty, jak mówisz, zróbmy to od tyłu przy ścianie, a potem się kochamy i jest najlepiej na świecie,i pamiętam komodę,i nie jedną klatkę schodową i nasz spontan w męskim kiblu,i pod klubem za blachą,o fuck pamiętam to wszystko, ale to i tak za mało,chciałabym więcej
|
|
|
Nic nie znaczysz dla mnie , choć nie życzę Ci źle. Pojawiasz się w mojej głowie , wspominam, przecież dałeś mi tak wiele do zapamiętania. Przeklinam siebie, za moją słabą pamięć, bo ja pamiętam tylko niuanse, pewne momenty z tych jedynych i niepowtarzalnych scen naszego życia. I myślę, wiem, wiem to kurwa, że nikt inny nie dałby mi tego. Nikt przed Tobą nie był tak perwersyjny i spontaniczny, nikt nie zaspokajał mnie w ten niesamowity sposób. Tylko ty to miałeś. I może już nikt inny mi tego nie da, nie w takim stopniu, zapewne nie, to przeccież takie nie pospolite. I poza wielką goryczą, nienawiścią i niechęcią do Ciebie pozostały mi doświadczenia, wspomniania, z którymi z nikim się nie podzieliłam, przecież my byliśmy tacy ahh niegrzeczni, ludzie by tego nie zrozumieli, zostalibyśmy potępieni.
|
|
|
nie obiecuj mi niczego. najlepiej nie wypowiadaj przy mnie tego słowa. nienawidzę obietnic. nie wierzę w nie. nie jestem w stanie nikomu niczego obiecać, i nie wymagam by kotkolwiek obiecywał coś mi. nikt nie jest pewny samego siebie na sto procent. nikt nie wie czy napewno będzie tak, jak mówi. brak obietnic jest lepszy. brak obietnic nie niesie za sobą zawodu. brak obietnic mniej boli./veriolla
|
|
|
“ Mogę wam tylko powiedzieć to, co sami wiecie: niektóre dni to skarb. Nie ma ich wiele, ale sądzę, że w życiu każdego jest takich kilka. ...życie nie zawsze jest ustawioną grą. Czasem nagrody są prawdziwe. Czasem są cenne. ”
|
|
|
“
Zdradzamy ludzi, wykorzystujemy ich, traktujemy ich jak przedmioty, nie mając nawet w sobie na tyle jaj, aby przyznać przed sobą i przed nimi, że tak właśnie jest, że są w naszym życiu po prostu zabawkami do rozrywki. Tkwimy w beznadziejnych związkach, bo uważamy, że przynajmniej zaprowadzają w naszym życiu porządek. Wpadamy w nałogi, bo przecież w porządku musi być też trochę rozrywki. Marnujemy szanse. Chcemy więcej, niż mamy, bo przecież zawsze można chcieć więcej, bo ktoś ma więcej. [...] Skupiamy się na rzeczach, które w ogóle nas nie powinny dotyczyć.”
|
|
|
tylu ludzi przewija się przez nasze życie. niektórzy zatrzymują się, by trochę z nami pobyć, inni się zapoznają i odchodzą, a jeszcze inni olewają. my natomiast, dziękujemy za obecność tym pierwszym, zapominamy drugich i cierpimy przez trzecich. tacy to już jesteśmy. mamy zepsute organizmy i serca, ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie mamy własnego rozumu i choć niejeden z nas będzie wmawiał wszystkim dookoła, że nie jest wybrakowany, że jego to nie dotyczy, to i tak nieprawda. wszyscy jesteśmy tacy sami. nie potrafimy docenić i pokochać ludzi, którzy są na wyciągnięcie ręki, a marzymy o kimś z kim dzielą nas kilometry. / niechcechciec
|
|
|
obietnice. czymże one są w tym wielkim, popapranym świecie. w tej zużywalnej potrzebie bycia obok drugiego człowieka, budzeniu się przy nim, jedzeniu wspólnych śniadań, i spędzaniu wieczorów przed kominkiem. czymże jest to każde 'obiecuję'. po co i na co ludzie to sobie mówią. czy bez tych obietnic, zarzekania się, że już zawsze będzie tak jak dziś nie lepiej po prostu działać? czy nie lepiej zwyczajnie nie pozwolić komuś odejść, starać się nie dać mu do tego powodu, niż pieprzyć, że to, że tamto, a potem, za jakiś czas, za kilka chwil, gdy stanie się z wyzwaniem twarzą w twarz, zapomnieć o tych słowach? czy nie lepiej niczego nie obiecywać tylko żyć i nigdy nie mówić nigdy? czy nie łatwiej? / niechcechciec
|
|
|
chce mieć otwarte oczy i nadal ludziom wierzyć, już mam otwarte oczy, oni nadal nie są szczerzy
|
|
|
skurwysyny cieszą ryje kiedy leżysz na dechach, bycie chujem to cecha i nawet pisze się przez ch
|
|
|
|