|
Myślała, że jej pierwsza miłość byłą najprawdziwsza, najszczersza, jedyna i niepowtarzalna. Myślała, że nikogo nie pokocha, nigdy, nie tak , nie tak mocno. Patrząc z perspektywy, jest różnica między zakochaniem a miłością, tylko trzeba dojrzeć, dorosnąć, by umieć rozróżnić te dwa pojęcia. / aneczka_xdd
|
|
|
Chcę za 50 lat cofnąć się myślami do dzisiejszego dnia i powiedzieć sobie ,, Miałam rację, jest warty wszystkiego. " / aneczka_xdd
|
|
|
Dawniej chciała, by wszyscy mówili, że idealnie do siebie pasujemy, by inni widzieli w nas idealną parę, bo nie znają prawdy. Teraz ważne jest nasze zdanie o nas, inni się nie liczą. Nie ma już związków na pokaz, zdobywania tego co każdy pragnie. Teraz związek jest tylko i wyłącznie dla nas, teraz zdobywamy to co chcemy, nawet jeśli nikt inny tego nie pragnie. / aneczka_xdd
|
|
|
Bo kiedy ludzie zazdroszczą i chcą tego co mamy, to starają się nam to zabrać, zniszczyć, żeby nikt nie miał lepiej niż oni. A jest nam tak idealnie w tym niewyidealizowanym związku, że chcemy by tai pozostał. Bez niczyich prób zniszczenia go. Kochamy siebie nawzajem i jest to idealny obraz miłości, niezależnie od gustu i teorii innych. / aneczka_xdd
|
|
|
Kiedyś wydawało mi się, że wiem wszystko o miłości, że wiem co znaczy kochać, że to co czuję to miłość. Jednak patrząc wstecz, wiem, że to nie była miłość, a idealny obraz kochających się ludzi, który widzimy na filmach, czytamy w książkach. Przez to zmieniamy się i udajemy kogoś kim nie jesteśmy, żeby druga osoba nas akceptowała, odpowiednio się zachowujemy i chcemy wiele zmienić w drugiej osobie, żeby pasowałą do tego idealnego obrazka. Mówimy o miłości często, wyrażamy się o niej niczym znawcy po kilkudziesięciu latach stażu w związku. Chcemy, żeby wszyscy nam zazdrościli tego uczucia, tego idealnego dopasowania. Później dorastamy, nie chcemy udawać, chcemy być tylko sobą. Poznajemy odpowiednią osobę i ją akceptujemy całkowicie oczekując tego samego. Już wiemy, że w miłosci bywa różnie, ale wiemy też, że lepiej kłócić się z tą osobą niż być z kimkolwiek innym. Przestajemy tak często mówić o idealnej miłości, wolimy innym mówić o wadach związku, żeby nie zazdrościli / aneczka_xdd
|
|
|
I wtedy zjawia się On. Bierze mnie w ramiona, przesuwa palcem po mojej dłoni, a ja tylko próbuję się nie rozpłakać, choć nie potrafię kontrolować łez szczęścia, które napływają mi do oczu, gdy jesteś blisko. / aneczka_xdd
|
|
|
Boję się Go stracić. A najbardziej w świecie nie chcę go stracić, ale boję się, że jeśli Go nie stracę to nigdy Go nie odzyskam, bo nigdy nie dowiem się czy zależy mu wystarczająco, by mnie odzyskać. / aneczka_xdd
|
|
|
Ja tylko chciałabym być najlepsza w Jego oczach. Zdanie reszty świata mnie nie obchodzi. / aneczka_xdd
|
|
|
W miłości chyba chodzi o to, że dostrzegając wady drugiej osoby wciąż uważasz ją za najlepszą ze wszystkich. Widzisz w tej osobie kogoś, komu nikt nigdy nie dorówna i Ci to nie przeszkadza. Nie chcesz widzieć ukochanej osoby w złym świetle ani nie chcesz by ona widziała tak siebie. W idealnej miłości działa to w obie strony, od każdego z kochanków osobno. / aneczka_xdd
|
|
|
"Zjawisko, które opisuje, jest jednym z najtrudniejszych do pojęcia – to, jaki chcesz być, zmienia się w zależności od tego, kto jest obok ciebie, ale mimo wszystko nadal cały czas jesteś przecież sobą."
|
|
|
Najtrudniej jest liczyć do dwudziestu czterech. Doba ma cholernie trudny wymiar, bo czujesz ciężar każdej przemijającej godziny - dzisiaj, w dniu który się nie powtórzy, nie wróci. Liczeniu do dwudziestu czterech towarzyszy przemijanie i umykająca szansa. Wewnętrznie czujesz, że powinieneś wykorzystać moment, wziąć się w garść, pójść po "swoje". Tylko co jest "twoje"? W każdych kolejnych dwudziestu czterech godzinach błyska pytanie, jak je przeżyć, by znów nie znaleźć się w martwym punkcie, gdzie po prostu nic nie wiesz. Teraz upijasz łyk herbaty, dwudziesta trzecia trzydzieści. Za moment minie kolejna pełna doba, położysz się do łóżka, zamkniesz oczy i pomyślisz o swoich marzeniach. Przyjdą kolejne dwadzieścia cztery godziny - czy odważysz się zawalczyć o to, by nie marzyć... a wspominać? / definicjamiloscii
|
|
|
Zauroczamy się sobą. Poznajemy się bardziej, bliżej. Zauważamy wady. Akceptujemy je i nawet jak nam przeszkadzają mówimy o nich z uśmiechem i czułością . To już początek miłości. Lub. Odchodzimy , bo to nie to . Tylko zauroczenie. / aneczka_xdd
|
|
|
|