 |
Dzień można zaliczyć do udanych. Dotleniłam się na spacerze. :)
|
|
 |
Nawet nie wiesz jaką wielką ochotę posiadam na to żeby stanąć przed tobą i powiedzieć, że nie było warto.
|
|
 |
gdyby nie ten ból, o którym nie mówiłem Ci tu nigdy, wziąłbym nóż i sprawdził jak szybko się goją blizny
na Twojej skórze, u mnie pod skórą już dość długo, ale będą dłużej.
|
|
 |
chcę zasnąć i się nie obudzić, odciąć od życia by zacząć żyć, pierdolony paradoks, a jedyny sens? to kolejna kropla krwi spływająca wzłuż nadgarstka, to kolejna kreska na blacie. złudne szczęście, na moment ratuje martwe serce, żyjesz będąc martwym, to nie iluzja, a marna rzeczywistość, to realia niszczące codzienność, w której to co masz teraz, to co Twoje, nie ma już znaczenia. / endoftime.
|
|
 |
Czy może zawsze będziemy tylko udawać?
|
|
 |
- Co jest? - Nic, zupełnie nic, totalne nic, życiowe zero.
|
|
 |
Nie mam siły już z tym walczyć.
|
|
 |
Czasem jest tak, że kładziesz się wieczorem jako zmęczony życiem człowiek nie mający siły nawet oddychać, a rankiem budzisz się silniejszy.
|
|
 |
Kiedyś oczyszczę się z tego toksycznego , z tych toksycznych uczuć.
|
|
 |
Nie ma sensu pomagać komuś kto ta pomoc odrzuca.
|
|
 |
pomimo wszystko, wciąż godzinami potrafię wpatrywać się w kolor Jego tęczówek, w Jego uśmiech i te dwa dołeczki w policzkach, które zawsze tak uwielbiałam. potrafię śmiać się ledwo łapiąc oddech i nie przestawać się uśmiechać, słodko marszczyć czoło fochając się, tylko po to by znów mnie przytulił. piszczeć na środku ulicy, albo w centrum handlowym, byle narobić Mu wstydu, a w MC'Donaldzie przy wszystkich walczyć o ostatnią frytkę, o ostatni łyk coca-coli. kiedy jest zajęty, co chwilę przeszkadzać i zaczepiać, ostatecznie na koniec lądować na łóżku, i być za karę przez Niego zgniatana. bezustannie zrzucać Go na podłogę, kopać, wyzywać i droczyć się o wszystko, jak małe dziecko, wciąż potrafię, wciąż będąc przy Nim. / endoftme.
|
|
|
|