 |
w sercu, na marginesie, dwa słowa dziewięć liter, a w nich ranga istnienia, podsumowanie tego co czuję, tego czego pragnę, i co chcę udowadniać Ci do końca życia. w tle nikną słowa, ten abstrakt emocji, streszcza się pozycja a wraz z nią znaczenie, teraz? istotne jest to co mam, a wiedź, że doprawdy mam wiele, bo mając Ciebie, tak naprawdę czuję, że mam wszystko to, czego dla serca, potrzebowałam od zawsze. / endoftime.
|
|
 |
Ciemny pokój, w którym zamknięto ciszę. Słoneczny zmierzch, w którym utknęło pragnienie. Smutny dzień, w którym umarła namiętność. Gorzka noc, w którą zamordowano szczęście.
|
|
 |
to taki bezsens, kiedy bez istnienia wierzę w szczęście, kiedy wierzę w słońce chwilę po deszczu, i w lepszy dzień tuż przed zamknięciem powiek, kiedy wierzę w ludzi, w tych, którzy bez względu na uczucie i to co, jeszcze wczoraj liczyło się ponad wszystko inne, sami sekundę temu zwątpili we mnie. / endoftime.
|
|
 |
|
Nauczyłam się płakać w myślach, tam nie muszę sie nikomu tłumaczyć.
|
|
 |
|
Po prostu mam zajebistą potrzebę, bycia komuś zajebiście do życia niezbędnym.
|
|
 |
Lednica 2012. ♥ wracam w niedzielę. piąteczka. :3
|
|
 |
Idę na balkon w ręku szlug, telefon w drugiej. Napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów. Zadzwoniłbym do Ciebie ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotałał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię. / Bonson
|
|
 |
chcę móc mówić, że to dzięki niemu jestem najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem, że dzięki niemu na co dzień czuję ten sens, że dzięki niemu oddycham, że to nie fikcja, ani wymysł wyobraźni, że to jego serce pompuje moją krew, że jak życie, dla mnie On jest sercem, i wszystkim tym co posiadam, a czego nadal potrzebuję. / endoftime.
|
|
 |
Jakże mądrym trzeba być, aby ludzką głupotę pojąć?
|
|
 |
ból serca staje się rutyną.
|
|
 |
i wezmę oddech, przetnę aortę Tobie, bo wole żebyś nie istniała niż żyła obok mnie.
|
|
 |
Ostatnimi czasy już nawet w kalendarzu brakuje notatek.
|
|
|
|