|
Małymi kroczkami zbliża się wiosna, a wraz z nią przychodzą do nas uczucia. Może tak jak ja, masz ochotę zacząć od nowa. Otworzyć się na nowo i ostrożnie od podstaw zbudować coś z czego będziesz dumny. Policzki ogrzewa poranne Słońce, a w słuchawkach leci kolejny kawałek Małpy i znów coś się zmienia. Nawet promienia Słońca, przebijające chmury sprawiają, że się uśmiechasz. Kiedy wszystko zaczyna się budzić, w Tobie też coś nabiera życia. Coś, co tkwiło tak głęboko. Coś, co wcześniej było tak nieistotne. Coś, o czym być może nawet Ty sam nie miałeś pojęcia. / Endoftime.
|
|
|
|
I chciałbym zatopić dłonie w Twoje ciało i światło latarni wzdłuż kręgosłupa, bo nawet gdy wiem, że nie ma nic, widzę światło, kiedy się do mnie uśmiechasz.
|
|
|
NAKANAI. nie będę płakać.
|
|
|
Wiem, że gdzieś tam są jeszcze dobrzy ludzie. Nie widzę ich twarzy, nie słyszę ich słów, ale wierzę w nich. Ufam, że kiedyś wszystko będzie inne, że to my zmienimy czas i, że my nadamy mu nieco lepszego sensu. / Endoftime.
|
|
|
nie wiem, chcę do domu, obejrzymy coś razem, zjemy pizze pokochamy, pogadamy jak zawsze...
|
|
|
Minęło już trochę czasu od naszego rozstania, a ja cały czas mam wrażenie jakby to było wczoraj. Ten ból jest co raz silniejszy, dopiero teraz zdałem sobie sprawę jaka jesteś dla mnie ważna. // A.
|
|
|
Dawno mnie tu nie było . O_o
|
|
|
Chciałam choć raz poczuć się kimś lepszym, kimś ważniejszym. Chciałam być kimś kogo przytula się i do kogo uśmiecha się bez powodu. Chciałam czuć jak moją dłoń delikatnie ściska inna i mieć pewność, że jest naprawdę bezpieczna. Chciałam być kimś potrzebnym.. kimś, kogo się po prostu kocha. / Endoftime.
|
|
|
i chociaż przez chwile poczułam się szczęśliwa, poczułam bezgraniczne szczęście w ramionach zupełnie kogoś innego niż Ty. innego w każdym calu charakteru jak i wyglądu. to było takie niespodziewane, takie spontaniczne, ja byłam taka pijana, a On taki opiekuńczy i było mi z Nim tak dobrze i mam gdzieś to, że Nas zobaczyłeś, wtedy liczył się tylko i wyłącznie On, nie interesowało mnie nic więcej, wybacz. / samowystarczalna
|
|
|
Linie papilarne na dłoniach nie układają się już w tak idealną całość jak kiedyś. Usta zamknięte w pocałunku nie współgrają razem ze sobą. Jedno serce odpycha drugie, a ich uderzenia nie synchronizują się wzajemnie. Coś pęka. Za sobą słyszysz czyjeś kroki, odwracasz na chwilę głowę, a za Twoimi plecami nie ma nikogo. Głuchą ciszę zastępuje dobiegający zewsząd cichy śmiech. Ciało otula zimne powietrze. Drżenie warg i nieco krótszy oddech. Odczuwasz ból w klatce piersiowej i wiesz, że to dopiero początek. Przeszklone oczy, brzegiem dłoni przecierasz mokre od łez policzki. Pustka. Z minuty na minutę doznajesz jej coraz mocniej. Wiesz, że czegoś Ci brakuje. Wiesz, jak bardzo.. I wiesz, że tym czymś jest Ona, że dopóki Ona nie wróci, tak będzie codziennie, że będzie coraz gorzej. / Endoftime.
|
|
|
|