|
Albo to ja, albo to wszystko jest chore – na zdrowie
Trzeba jakoś żyć – twoja kolej
|
|
|
Bóg nie stoi po żadnej stronie – mówi o przebaczeniu
Ty, co mu powiesz?
|
|
|
Będziemy równi dopiero na cmentarzach
Jeśli nasi przyjaciele będą mieli za kim płakać
|
|
|
Bum, prosto w plecy, koniec marzeń
Pourywane ręce, nierozpoznawalne twarze
Chcesz?
Pokażę ci śmierć
|
|
|
Nieba kres, kurwa co Ty wiesz o bólu?
|
|
|
"Zza krętactw wyziera jednak prawda, wyziera, jak mówią klasycy, niczym dupa zza krzaka."
|
|
|
nie odpowiadam, nie moge mowic przez lzy...
|
|
|
Stoję sam na sam z życiem i muszę coś zniszczyć
|
|
|
Wziąłbym łyka i o nic nie pytał
Pocałowałbym cię w usta, by poczuć smak życia
|
|
|
Może zadzwoniłbym do ciebie z budki
Mówiąc, że zależy mi na tobie i jestem smutny
|
|
|
Rozbieraj mnie powoli, ze wstydu, uprzedzen, doswiadczen. Do samej milosci. Aż Bog wstrzyma oddech
|
|
|
trwa przetarg na szczęście
wielu wymięka wpada w letarg najczęściej / Wlodi
|
|
|
|