 |
|
-nie chce mi się żyć... -zawsze byłaś leniwa.
|
|
 |
|
Jestem z tego miasta które błędów nie wybacza!
|
|
 |
|
'' Kilometry problemów, sto powodów, by odejść
Znalazłam jeden dla którego chcę żyć - mówię o Tobie. ''
|
|
 |
|
Jakie są samotne osoby? Jedni siedzą w domu, płaczą, biorą pillsy, użalają się nad sobą, mają doła, nie odzywają się do nikogo i nigdzie nie wychodzą. Inni ubierają wysokie buty, malują usta, wykorzystują to, że rodzice im ufają dlatego co sobotę mówią ''Mamuś nocuje u koleżanki''. Tymczasem są na jakiejś domówce, piją zbyt ciężką wódkę, palą szlugi i całują się z niebieskookimi chłopcami, na drugi dzień nic nie pamiętając. Tak raczej należę do tych drugich samotnych osób.
|
|
 |
|
co mam kurwa powiedzieć, kiedy ktoś pyta mnie 'jak ci mija wieczór?'. Niby proste głupie pytanie a ja zastanawiam się kilka minut. Bo przecież, nie mogę powiedzieć, że tęsknie za tym jebanym skurwielem, że mam ochotę umrzeć, że wysyłam głupie E-maile do przyjaciela w Anglii i płaczę przy tym jak porąbana. Dlatego kłamię, okłamuje wszystkich, siebie, ciebie, rodzinę, 'przyjaciół'. Uśmiecham się sztucznie i mówie : Nudy, Ok. :)
|
|
 |
|
Widzę go, po tysiącach łez, milionach nieprzespanych nocy,
miliardach pretensji i po niezliczonej ilości godzin.
Drżę, serce chyba zaraz wyskoczy, zatańczy
i wróci, moim motylkom w brzuchu znów objawia się wiosna.
I wiesz co jest najgorsze? Miałam nadzieję, że gdy go spotkam,
nareszcie stwierdzę, że to zwykły dupek, tymczasem
uczucia eksplodują ze zdwojoną siłą.
|
|
 |
|
chciałabym się cofnąć o siedem lat wstecz. przeżyć jeszcze raz pierwszy dzień w przedszkolu, następnie wakacje kiedy miałam sześć-siedem lat, później pierwszą randkę, pierwszy pocałunek, pierwsze wagary, pierwszego szluga, pierwsze wakacje z przyjaciółmi. bo rzeczy 'pierwsze' są najlepsze, najbardziej zostają w sercu i chodzą po głowie.
|
|
 |
|
jest Ci źle? chodź do mnie, weź flaszkę i Ci przejdzie.
|
|
 |
|
był pod blokiem, w bluzie którą tak bardzo kochałam. usiadł na ławce, zapalił szluga, wyciągnął telefon i przyłożył do ucha. z nadzieją popatrzyłam na swój, ale milczał. znów przeniosłam wzrok za okno, ale jego już tam nie było, na ławce została po nim tylko fajka, której nie dopalił a w moim sercu została rana, która jeszcze się nie zagoiła.
|
|
 |
|
nie muszę schudnąć, nie muszę układać włosów, ani zakładać stanika. nie muszę chodzić do kościoła ani do sklepów z markową odzieżą. Nie muszę się malować i sterczeć przed lustrem jak manekin. Nie muszę nosić szpilek, sukienek i kręcić tyłkiem. Mogę ewentualnie chcieć, nie muszę. Ewentualnie mogę mieć to w dupie i zazwyczaj mam.
|
|
 |
|
nie lubię alkoholu ja po prostu czasem lubię o świecie zapominać,
nie lubię palić, bo po tym śmierdzą palce, ale czasem lubię czuć
się lepiej niż mam w zwyczaju
nie lubię opalać lufki, ale czasem po prostu mam dość sztuczności
uśmiechu.
|
|
|
|