 |
nadal nie zdaję sobie sprawy z tego, że to już koniec przesiadywania do późna na dworze, codziennych spotkań ze znajomymi, długich, naprawdę dłuuugich spacerów, wyciągania szlugów od kumpla, wszystkich "mamo, jest dopiero 13, daj mi jeszcze pospać"! nocnych rozkmin z przyjaciółką, ogólnego opierdalania się, wszystkich pocałunków i wspólnych zachodów słońca. Dziękuję osobom, które sprawiły, że to były niezapomniane wakacje. Nauczyliście mnie, że prawdziwi przyjaciele będą z Tobą nie tylko, jak jest Ci źle- są przy Tobie, gdy nie możesz powstrzymać się od śmiechu.
|
|
 |
|
Teoria Oliwkowa polega na tym, że jeżeli jedna osoba lubi oliwki,a druga ich nie lubi to będą dobrą parą, bo partner nie lubiący oliwek, będzie je oddawał drugiej osobie.
|
|
 |
-gadałam z nim, był z jakąś dziewczyną. -no nie dziwi mnie to. -a jak coś z nią robił? -jego sumienie. -moje zmartwienie.
|
|
 |
co z tego, że dla świata nie jesteś idealny, skoro dla mnie jesteś niezastąpiony?
|
|
 |
nie ma chyba słów, które by wyraziły to, jak wiele dla mnie znaczysz.
|
|
 |
bereszczaneczka- mistrzyni udawania, że nic się nie stało.
|
|
 |
Kocham Cię, bo po prostu jesteś. Nie za to jaki lub kim jesteś.
|
|
 |
gotuj wodę o godzinie 1 w nocy - dziw się, że dostajesz opierdol
|
|
 |
bądź silna, rób swoje, pierdol poczucie winy, nie przejmuj się ludźmi, którzy zrobią wszystko, żeby Cię dobić z czystej zazdrości.
|
|
 |
gdy będę umierać, chciałabym uśmiechnąć się i powiedzieć z czystym sumieniem, że niczego nie żałuję.
|
|
 |
Rodzinny obiad. Wszyscy się śmieją, dyskutują i wspominają "jak to kiedyś było fajnie". Ona jedna siedzi bez ruchu i wpatruje się tępo w przestrzeń. Obiad nietknięty. Siedzi niby z nimi przy jednym stole, ale jakby obok wszystkich. "Weronika, jedz" mama sprowadza ją na ziemię. Patrzy w oczy swojej córki, i widzi coś, co przepełniło jej serce lękiem i smutkiem. Piwne, kochające oczy matki, które widziały w swoim życiu już niejedno, w zielonych oczach swojej najmłodszej córki zobaczyły pustkę. Nie było w nich nic, nie licząc łez zgromadzonych przy dolnych powiekach. "Dzięki, mamo, nie jestem głodna" odsunęła swój talerz i wyszła z pokoju, tylko po to, żeby rozpłakać się w korytarzu. Byle nie przy całej rodzinie. Miała dość odpowiadania w kółko na te same pytania. Nie była sama. Nigdy nie była sama, ale prawie zawsze samotna.
|
|
 |
Kolejne wakacje kończą się zawodem miłosnym, czy to jest już kurwa jakaś tradycja?
|
|
|
|