 |
I teraz już można zacząć się tłumaczyć jesienną melancholią.
|
|
 |
Mam cię gdzieś... gdzieś między lewym a prawym płucem. A może gdzieś w głowie. Przeszkadzasz oddychać, wiesz?
|
|
 |
Spójrz w moje oczy, kiedy ktoś o nim mówi. Popatrz, a poznasz całą prawdę.
|
|
 |
Chcę do moich, do domu, do tego durnego miasteczka, w którym tak wiele przeżyłam. Chcę usiąść na naszej ławce i jeść straciatellę. Chodzić po parku, przytulać moje siostry i rozmawiać z nimi do rana. Uciec stąd, bo tu jest... nie tak.
|
|
 |
Siedziała sama nad niespokojnym jeziorem, słuchała lonely day i oddychała wspomnieniami.
|
|
 |
Marzę o szczerości zdań. Marzę o wieczornych spacerach, o trzymaniu się za ręce, o uśmiechu. Marzę o zachodzie słońca na plaży i o oglądaniu z niej pełni księżyca. Marzę o bliskości dusz, marzę o niezacieralności wspomnień, o tymbarkach i czekoladzie. Marzę o popołudniach w parku i u Nich w domu. O wieczornych glupotach. Marzę, chcę, potrzebuję.
|
|
 |
Wróć i złam mnie, jak kiedyś. Złam we mnie wszystkie bariery.
|
|
 |
Chociaż patrzę przed siebie, nie widzę nic. / Happysad
|
|
 |
Ciało pamięta przelotny dotyk, parę godzin bycia z kimś zostaje na lata. Zapach włosów, potu, wilgotności przypływa znikąd w środku dnia. W inżynierii nazywa się to pamięcią plastyczną materiału, w chemii pamięcią substratu. W życiu- tęsknotą
|
|
 |
Uzależniał swoim zapachem, dotykiem, pocałunkami. Powodował że chciała więcej, chciała by był dla Niej na dłużej niż kilkanaście minut co pare dni, chciała mieć go dla siebie, codziennie i bez zadnych ograniczen.
|
|
 |
Z początku dobrze, bo z początku nie pękasz. / Miuosh
|
|
|
|