 |
rzucanie niedogaszonych petów w mokrych od benzyny skurwysynów
|
|
 |
potrzebuje miłości i uczuć prawdziwych, ale wole nie mieć nic, niż mieć coś na niby.
|
|
 |
Gdzie się podziały pary kochające siebie za nic? Teraz bezinteresownie ktoś Cie może tylko zranić.
|
|
 |
Jadę w ciemno gdzieś tam. Dokąd? Nie wiem, ale wierzę przyjacielu, że ten pociąg, ten jeden, nas zawiezie do celu.
|
|
 |
Upadam, żeby powstać, wstaję, żeby biec. Biegnę, żeby wygrać, Ty też!
|
|
 |
Tyle chwil, które w nas są - one rodzą ból. Te dni, które czas wziął, nie powrócą już.
|
|
 |
Nie mam siły, by wstać, nie mam siły, by iść. Nie mam siły, by grać, nie mam siły, by żyć. Eksploduje mój mózg, atakuje mnie chłód. Zasypuje gróz, to rujnuje mnie znów.
|
|
 |
wiele bólu mam, wiele nienawiści też, świeżych wiele ran, szczerych prawdziwości chcę.
|
|
 |
Mógłbym wiele Ci dać, mógłbym księciem być tylko pokaż mi jak, już tak nie chcę żyć. Znowu nowa kobieta, kochanka na jedną noc zabiera duszę samca piękno to. Nie mów, że mnie kochasz po tej zwykłej jednej nocy bo to puste słowa dogodne serce się mrozi.
|
|
 |
Krople deszczu są nastrojem tym, jednak to nie krople deszczu, to są moje łzy.
|
|
 |
każdy z nas tego przecież chce, zatrzymać się by być szczęśliwym.
|
|
 |
Na tysiące godzin kilka minut szczęścia.
|
|
|
|