 |
kiedy jesteśmy dziećmi, prędko nam do dorosłości. gdy zaczynają się problemy, chcielibyśmy być dziećmi. kiedy mamy obok siebie drugiego człowieka, nie potrafimy tego docenić, a gdy odejdzie, pragniemy by wrócił. tracimy zdrowie, by jakoś się utrzymać, a potem tracimy pieniądze, żeby przywrócić zdrowie. wszystko robimy na przekór. wszystko chcielibyśmy zrobić za szybko. życie ucieka, więc żyj teraźniejszością, wspominaj przeszłość, a przyszłość pokaże co będzie dalej. / notte.
|
|
 |
kocham moje życie takim jakie jest. nie chcę nic zmieniać. żałuję, że w pewnych momentach pragnęłam umrzeć, bo inni daliby wszystko byleby stanąć na nogi lub pozbyć się przeróżnych nowotworów. nie doceniamy tego co mamy. życie jest ogromnym darem. mimo, że ludzie nas ranią, kłopotów przybywa i nic nie idzie po naszej myśli, nie możemy się poddać, bo choć inni nie mają pewnych szans na sukces, to cholernie mocno do niego dążą. ja też spróbuję i ty też to zrób. kiedyś mi podziękujesz. / notte.
|
|
 |
tak bardzo się boję. boję się, że nie spotkam na mojej drodze osoby, dla której będę w stanie zrobić wszystko. wiesz, te wszystkie przelotne związki, które miały miejsce, wiele mnie nauczyły. chciałabym doświadczyć prawdziwej miłości. chcę być z osobą, której będę mogła bezgranicznie zaufać, choć staram się ufać zawsze, mimo, iż potem cholernie cierpię. chcę budzić się rano i widzieć drugą osobę obok mnie. chcę, by ktoś akceptował mnie taką jaka jestem, żeby zaakceptował moje wady i pomału każdą z nich eliminował. starałabym się, uwierz. chcę zrobić dla tej osoby wszystko, tylko Boże spraw bym taką kiedyś spotkała. / notte.
|
|
 |
nie jestem idealna. popełniam błędy, potrafię się do tego przyznać. często kłócę się, mimo, iż wcale nie mam racji, byleby tylko postawić na swoim. jestem upierdliwa, mam nałogi. bardzo szybko uzależniam się od drugiej osoby i zazwyczaj przez to cholernie cierpię. jestem niespokojna, a zarazem bardzo wrażliwa. ranią mnie pewne słowa i obojętność w wyrażanych gestach. pragnę doświadczyć prawdziwej miłości. nauczyłabym się nawet gotować zupę ogórkową, gdyby była tylko taka potrzeba. chcę mieć się dla kogo starać. chcę spokojnie zasypiać i budzić się ze świadomością, że mogę Cię zobaczyć. jestem uczuciowa, choć wcale tego po mnie nie widać. potrafię kochać, chcę zaufać, bezgranicznie, wiedząc, że nigdy mnie nie skrzywdzisz. tylko pojaw się w moim życiu, żebym mogła tego doświadczyć. / notte.
|
|
 |
potrzebuję Twoich ust 24h na dobę ♥ / sobota.
|
|
 |
wydaje się, że wszystko nagle zaczyna układać się w spójną całość. już nie towarzyszy Ci mocne kołatanie serca kiedy Go widzisz. przechodzisz całkiem obojętnie, nie zwracając na Niego najmniejszej uwagi. nie, nie odwracasz wzroku gdy Go mijasz. wbijasz w Niego swój wzrok i to On spuszcza głowę jak dziecko, któremu odmówiono zabawki. stałaś się silniejsza. ranisz Go z ogromną precyzją nie mając przy tym żadnych wyrzutów sumienia, ale tego uczy nas życie. taka jest kolej rzeczy. Ty już nie cierpisz, a On zaciska wieczorami pięści z bólu. i wiesz co Go boli? boli Go świadomość, że Ty już nigdy nie wrócisz, bo w końcu zmądrzałaś. / notte.
|
|
 |
Nigdy więcej już Cię nie poczuję tak blisko siebie. Nigdy więcej nie położymy się w łóżku i nie zaczniemy rozmawiać o najprostszych głupotach. Nigdy więcej nie wymasuję Ci pleców. Nigdy więcej, bo zrezygnowałeś ze mnie po raz kolejny, a dla mnie to jasny bodziec do tego, by pójść naprzód i nie czekać na Ciebie, by nie dawać następnej szansy, bo nie potrafisz jej wykorzystać. Stoję jednak na niewielkim odłamie skały, a dowolny ruch równa się upadkowi. Bez Ciebie nie ma dobrej drogi, z Tobą - żadnej.
|
|
 |
Nic nie warte jest moje serce - zdewastowany organ do którego dołożyłeś kolejne rysy, rany które płonąc świeżym bólem złowieszczo zapowiadają, że nie zamierzają się zabliźnić. Nie ma znaczenia to, co szepcze tej czy którejkolwiek innej nocy, moja dusza. Ty już jej nie słuchasz, zatykasz uszy. Nie obchodzi Cię moje ciało i to, że łaknie Cię każdy jego skrawek. A ja nie mogę zrobić nic innego, niż po prostu puścić Twoją dłoń i to zupełnie nie ma znaczenia, że przed tym ruchem zwisałam nad przepaścią.
|
|
 |
Odchodzisz, podajesz mi jasny komunikat, konkretny argument, usuwasz się z mojego życia - potakuję głową i po prostu Cię puszczam. Zachowuję stoicki spokój i wtedy znów zarzucasz mi niewłaściwą reakcję, spodziewając się czegoś więcej - irytacji, żalu. Nic nie mówię, nie histeryzuję, mój zewnętrzny głos zagłuszył huk łamiącego się serca, coś rozbryzguje się po całym moim ciele - to nie krew, a cierpienie.
|
|
 |
nie ma Cię , nie ma Cię i nie ma i ohh kurwa powinnam już do tego przywyknąć bo przecież Ciebie tak naprawdę nigdy nie było , ty tylko bywałeś , zbyt krótko choć mocno i wtedy , wtedy bywało dobrze , pomimo wszystko naprawdę byłam szczęśliwa a może tylko radosna ale nieistotne naprawdę nieważne ,naprawdę bo teraz mam w sobie pustkę , mam foliowy woreczek i kilka kresek na gładkim lustrze i jakoś przetrwam to moje chore jestestwo bo przecież muszę , bo przecież kurwa twierdzisz że jestem tą silną, i pewnie spoko nie martw się o mnie jestem dużą dziewczynką , jestem dorosła i w tej dorosłości tak bardzo dziecinna i przecież się podniosę a jak nie to upadnę i będę tak leżeć a wszystko znów będzie wirować i będą inni i zadrapania na plecach i porozrzucane ubrania i zerwana bielizna ale przecież obydwoje tego chcieliśmy , i jesteśmy wolni tylko dlaczego czuję się tak cholernie zniewolona w tej naszej wolności ? / nacpanaaa
|
|
 |
nie chciałam ranić , ohh naprawdę tak bardzo tego nie chciałam,tej burzy słów , krzyków , płaczu , jęków a teraz znowu jestem tu i jestem w tym wszystkim sama I trochę boli mnie fakt że po tym wszystkim nie potrafisz spojrzeć mi w oczy , boisz się tego co możesz w nich zobaczyć? Niepotrzebnie , nie ma w nich już nic , są puste zupełnie jak kieliszek przede mną , jak ten pokój i moje serce. I nie martw się o mnie bo przecież to ja jestem tą złą , przecież wiedziałam jakie jest ryzyko , przecież to nic że naprawdę cię kochałam / nacpanaaa
|
|
|
|