 |
Najmilsza, przyjaciele dawno odeszli. ten gatunek ludzki
wyginął wraz z dinozaurami, czasem jeszcze spotyka się ich
w różnorodnych gatunkach literackich.
|
|
 |
i jak tak dalej pójdzie zaziębisz się od chłodu będącego w Tobie.
|
|
 |
Nie wiesz, jakie to straszne, gdy chcesz ratować coś, co dawno się skończyło. Jak bardzo chciałabyś to odnowić. Nie ma takiej możliwości. Możesz udawać, że nie rusza Cię to wcale i patrzeć, jak wszystko przelatuje Ci przed oczami. Tak też będę robić już do końca.
|
|
 |
Twoje nazwisko wywołuje u mnie drżenie rąk, nogi z waty i łzy w oczach. Nie mam pojęcia, co ze mną robisz.
|
|
 |
Nienawidzę listopadowych wieczorów, gdy mam jeszcze Birdy w słuchawkach i na dodatek chodzić bez celu. Wspomnienia mam na wyciągnięciu ręki, a płakać mi się tak bardzo chce jak wtedy. Czy kiedykolwiek mi to minie?
|
|
 |
Co to była za próbna matura ja się do chuja pytam ? Porażka, naprawde.
|
|
 |
Uwielbiam, gdy mam masę rzeczy do roboty, a moja układanka emocjonalna się jebie, jak nigdy.
|
|
 |
Włączyłam "Die Antwoord - Rich bitch". W tym momencie zapachniało mi spieczoną pizzą z piekarnika, poczułam smak sorbetu malinowego z karmelem własnej roboty i wylany koktajl bananowy na moje spodnie. Jeszcze sześciogodzinny sen przed całodniową wycieczką. Mietek, odblaski, nasze frendki. Kurwa, tęsknię debie.
|
|
 |
Każde moje spojrzenie na Ciebie jest odruchem warunkowym.
|
|
 |
Mam wszystko w dupię, daj mi papierosa i czarne okulary, pójdę dalej, obiecuję.
|
|
 |
|
Zamykamy się w hermetycznych opakowaniach, dusimy się samotnością.
|
|
 |
Miło zacząć tydzień od spisywania zadań z niemieckiego pół minuty przed wejściem do klasy. Jeszcze milej jest wtedy, gdy orientujesz się, że z pięciu przykładów jeden z nich jest prawidłowy. Nieopanowane śmiechy i łzy szczęścia przez jedną osobę poprawiły ten paskudy dzień. Nie wspomnę o nieopanowanym ściąganiu na fizyce, latające ściągi i otwieranie podręcznika. Jeszcze ojczysty, na którym mnie nie męczyła, co było ogromnym szczęściem dla mnie. Ano i historia na sam koniec idealna na podsumowanie początku tygodnia. Mimo mojego marudzenia, wkurwów i wyzywania na wszystkich, gdyby nie szkoła, nie wiem co by się ze mną działo.
|
|
|
|