 |
Chyba śnię gdy zanim wyjdziesz, rzucasz mi "dobranoc" i widzę w Twojej twarzy, ktoś Cię wcześniej mocno zranił.
|
|
 |
Chwilę później wpadasz na mnie w przedpokoju, Twoje oczy trochę smutne chyba patrzą prosto w moje i nic nie mówisz znów, ja milczę też, ale oboje, mówimy "chyba chcę, lecz wybacz, wiesz, trochę się boję".
|
|
 |
Zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem, patrzysz na mnie, jakoś ukradkiem i nieznacznie nic nie znaczysz dla mnie.
|
|
 |
Tęsknie, gdy nie ma cię przy mnie, jesteś żarem, bez niego stygnę.
|
|
 |
Niepewność - odkąd pamiętam to z oczu mi spędza sen, wszyscy pierdolą o stabilizacji, a ja jestem w szoku bo nie znam jej, może nie dojrzeje nigdy, a może kurwa za chwilę, niczego nie jestem pewny ziom - moje życie to spacer po linie.
|
|
 |
Gdy osiągasz sukces sam, wszyscy chcą go opić, a gdy toniesz w gównie, patrzą jak się topisz, ludzie.
|
|
 |
Chce mieć otwarte oczy i nadal ludziom wierzyć, już mam otwarte oczy, oni nadal nie są szczerzy.
|
|
 |
Dawno już wybrałem czego pragnę,
stanie jakieś prawo mi na drodze to je nagnę.
|
|
 |
Nikt jej nie pomagał, teraz każdy chce chętnie,
ona wprost odpowiada, mogliście wcześniej.
|
|
 |
Czasem czuję zazdrość, lecz, to kwestią normalną gdy nie mogę czegoś zdobyć jak ktoś, to ma za darmo.
|
|
 |
Kurwa mać jaką świat bywa dziwką.
|
|
 |
Jestem na pograniczu krain, w jednej Cię uszczęśliwię, a w drugiej nadal będę ranił, nie chcesz, uwierz... nie chcesz czuć tego na skórze.
|
|
|
|