 |
Dzieci wesoło w parku za szkoła zapaliły papierosa , wyciągnęły zioło . :D / SumaStyli
|
|
 |
Już nie wierze w Ciebie. W nas. Widze w Twoich oczach, że już Ci nie zależy. To przykre. Po raz kolejny mnie ranisz. Wiem, że kiedy odejdziesz będę płakać całymi dniami i nocami, jeść garściami tabletki nasenne i palić paczkami fajki, ale kiedyś wyjdę z tego. Musze wyjść. Przecież chce mieć męża, troje dzieci, śliczny drewniany domek z ogródkiem i puszystego kundelka, a przede wszystkim chce być szczęśliwa.
|
|
 |
widziałam cie. stałeś z kolegami obok skate parku w mojej ulubionej białej kaszkietowe, a na nogach, jak zwykle miałeś czarno-czerwone rolki. zobaczyłeś mnie. byłam blisko was. lekko podniosłeś głowę, rozchyliłeś usta i wyszeptałeś ''cześć''. chyba zacząłeś tęsknic. byłam zaskoczona, ale dumnie przeszłam obok was nic nie odpowiadając. wiedziałam, że postępuje głupio, bo też tęsknie, ale fakt, że mnie tak mocno zraniłeś zmienia postać rzeczy.
|
|
 |
myślałam, że będzie inaczej. że wrócisz. że będziemy razem. myliłam się. zresztą jak zawsze.
|
|
 |
przeforsowanie, w rezultacie bełkot
|
|
 |
czujność jest wyczerpująca. mam dosyć czujności dlatego idę sobie szukać spokoju
|
|
 |
taki refleksyjny i mietowy papieros ;]
|
|
 |
w związku z chaosem nie wie od czego ma zacząć (!)
|
|
 |
Nienawidzę bibliotek. Książka z biblioteki, jest jak facet, który miał mnóstwo kobiet. Przychodzi do ciebie i czujesz, że pachnie kimś innym. Niby go kochasz, chcesz z nim być, chcesz to wszystko pojąć, ale wiesz, że był dotykany przez inne. Najgenialniejsza książka odpada, kiedy jest poplamiona, popisana. Ktoś ją miał, ktoś ją czytał i ktoś swoim tłustym wzrokiem próbował skumać, o co w niej chodzi.
|
|
 |
Kiedy jesteś z kimś, cały świat się nie liczy. Na początku jest super. Potem dochodzą sprzeczki o byle co. Oddalacie się od siebie, ale nadal tkwicie w przekonaniu, że to największa miłość waszego życia. I kłótnie. Już tym razem poważne. Lecz nadal jesteście razem. Przyzwyczajenie? A może niechcęć bycia samemu? Już Wam tak nie zależy, choć Jego dotyk nadal przyprawia Cię o dreszcze.
|
|
 |
Kubek zimnej herbaty z zapleśniałą cytryną na biurku.
Gdzieś na podłodze ona.
W całym bałaganie po złamanym sercu.
|
|
|
|