 |
to jest nie do zniesienia. całe wakacje czekałam aż powiesz mi to cholerne 'kocham cię', a gdy w końcu powiedziałeś odechciało mi się ciebie.
|
|
 |
właśnie wyznał mi miłość, czekałam na to bardzo długo, a cała radość poszła sie paść. jestem nienormalna.
|
|
 |
jeżeli będziesz dalej tak postępował w stosunku co do nas, to nie będzie nas. będę ja i będziesz ty. bez żadnego my.
|
|
 |
nie, to nie. ja próbowałam. nie chciałeś, to już twoja wina. ale potem nie proś mnie o to, abym zmieniła zdanie, bo nie zmienie. nie to nie. koniec. finito. amen.
|
|
 |
mimo, że kocham jego, wciąż myśle o tobie. o tym co teraz robisz, jaką książkę czytasz wieczorami, czy nadal pijasz swój ulubiony kaktusowy sok, i z kim esemesujesz nocami. nie kocham cię, bo kocham jego, ale częściej myślę o tobie. to dobijające.
|
|
 |
czy ja zawsze muszę tak mieć, że kiedy już jest okej, kiedy ktoś mnie kocha, obudza sie we mnie jakiś pieprzony krytyk wyglądu: 'uwielbiam go, ale gdyby był ładniejszy, kochałabym go.' wiem, że jestem jeszcze małolatą, żałosną małolatą, ale ja naprawdę umiem kochać, tylko, że nie każdych.
|
|
 |
mogę już mówić na mnie i na ciebie 'my' czy mam jeszcze sobie chwilke poczekać?
|
|
 |
jestem szczęśliwą osobą. mam wszystko czego potrzebuję, wszystko o czym marzyłam, nic mi więcej nie potrzeba.
|
|
 |
teraz śmiać mi się chce, kiedy przypomnę sobie jak bardzo Cię nienawidziłam a teraz jak bardzo Cię kocham.
|
|
 |
nie mogę uwierzyć w to że kiedyś mijaliśmy się na ulicy bez słowa, a dzisiaj z uśmiechem na twarzy i buziakiem na powitanie.
|
|
 |
podałam ci moje serce na tacy, abyś je wziął i oddał wtedy, kiedy przestaniesz mnie kochać, a ty je tak po prostu zjadłeś.
|
|
 |
podarłam serce, które namalowałam w imię naszej miłości. nas nie ma = serca nie ma. twoje jest w całości, a moje podarte na kilka kawałków.
|
|
|
|