 |
|
Wiesz, czasami kłamie kiedy pytasz czy u mnie dobrze...
|
|
 |
|
nigdy nie każ mi wybierać, bo jeszcze wybiore źle
|
|
 |
|
Mnie nazywasz dziwką? O fuck! No to jaką nazwą mianujesz siebie?
|
|
 |
|
Świat jest chory, widzę to 19 wiosnę
I czuję gorycz często, chyba przez to że dorosłem
Chuj...Najwyraźniej już co dzień mam to samo
Ale na ten ból nie pomoże nam nawet Paracetamol
|
|
 |
|
Ciągle mokną te ulice w deszczu łez
Myśląc o szczęściu, które dziś podobno gdzieś tu jest
Podobno. Ale nie wyniosłem nic z tej lekcji
Moje życie to instrukcja jak upaść bez koneksji
|
|
 |
|
w tym raju po tej stronie
nazajutrz znowu mi się przyśni taki moment jak ten
wiem to jest nietaktem tak mówić, i uśmiercać to co kochałeś
najbardziej i się gubisz już sam w tym lub sama
gdyby nie to, że nasze plany utonęły w planach
i tak ci powiem przepraszam
bo nie chciałem tego mówić głośno
i próbuję się ogarniać,
|
|
 |
|
mógłbym wziąć dwa pióra, zanurzyć w atramencie
nucić "lecę, bo chcę", przecież życie jest piękne
jak ptak przed horyzontem, gdy niebo moim lądem
widząc ziemie napluć jej prosto w morde
|
|
 |
|
taka już ze mnie zła kobieta.
|
|
 |
|
nossa, nossa czas iść na papierosa.
|
|
 |
|
koniec pierdolenia o tym, czego nie ma.
|
|
 |
|
lepiej wpadnij, polej, zapijemy smutek, on i tak wróci z jutrem.
|
|
|
|