 |
Czasami osoba, od której niczego nie oczekujesz, staje sie osobą, bez której nie możesz się obejść.
|
|
 |
Znów sen o tym samym skończy się nad ranem
|
|
 |
''Z niektórymi nie gadam, choć czasem bym chciała. Się porobiło, już nie dzielimy razem ławki choć kiedyś byliśmy jak szlugi z jednej paczki.''
|
|
 |
ŁO KURWA ZALOGOWAŁAM SIĘ .
|
|
 |
Każdy po nad każdym, ty, filozof z kosmosu,
dajesz komuś rady, to sam się do nich stosuj,
to co ważne dla nich, jak pieprzone produkcje,
żyje tylko dzięki czemu, za co mogę umrzeć, aha.
|
|
 |
przejesz się tym szczęściem, to możesz się porzygać.
|
|
 |
Haa, wypijmy za błędy, droga nie tędy, szczerzysz zęby,
ejj ,zdejmij już ten uśmiech, przyklejony do gęby,
|
|
 |
Mówią, że miałem czas na konsekwencje
Bo straciłem wiele szans, które trzymałem w ręce
i czasami pędzę jak głupiec
myśląc, że szczęście i tak w między czasie gdzieś kupię.
|
|
 |
- widzisz ten nóż? - spytała, wyciągając
narzędzie trzymane w swojej dłoni ku
niemu. Nacięła delikatnie wnętrze swojej
dłoni. Stał jak wmurowany, nie wiedząc o co
chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z
tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała,
wskazując na sączące się kropelki krwi z jej
dłoni. Wybuchnęła spazmatycznym płaczem.
- a tak będzie płakać moja dusza. -
powiedziała. - przykro mi kochanie.
Chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec.
Nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział,
biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci
jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! -
krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami.
Gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne
ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie
tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z
bólu, tam wewnątrz. - powiedziała,
osuwając się na ziemię.
|
|
 |
Bo tylko kobieta potrafi ujrzeć w prawdziwym skurwielu kogoś idealnego, z kim chce zostać do końca życia.
|
|
 |
Betonowe lasy mokną, wiatr wieje w okno, siedzę w oknie i wdycham samotność.
|
|
|
|