 |
Mam zimne rączki i zimne uszka, proszę cię przytul mnie do swojego serduszka.
|
|
 |
Nie myśl o tym co chcesz zrobić kiedyś, a zacznij od tego co chcesz zrobić jutro.
|
|
 |
Często zastanawiam się jakby ten świat wyglądał beze mnie. Jak zachowali się przyjaciela, rodzinna. Czy ktokolwiek by zapłakał ?
|
|
 |
Przechodząc obok niej złapał za jej rękę i puścił w momencie gdy ją mijał.
|
|
 |
Utrata nienarodzonego dziecka jest czymś najokrutniejszym. Ból, psychiczny ból, i ta świadomość, że utraciłaś cząstke siebie. Nigdy nie bedziesz taka sama. Nigdy nie zobaczysz juz dawnej siebie w lustrze. Nic nie moze sie rownac ze strata dziecka.. dawne rany, popelnione bledy, strata przyjaciela. Wszystko to wydaje sie lepsze niz utrata cząstki siebie, nienarodzonej czastki. / rebelangel
|
|
 |
On pozostał w tych sercach na lata, a cała reszta dla nas
Wciąż bez odpowiedzi odpalam znicz, siadam odkładam na moment grzechy..
|
|
 |
Cisza, przyjacielu, rozdziela bardziej niz przestrzen.
|
|
 |
Kiedyś byłam inna, byłam dla ludzi. Uwielbiałam taki stan, uwielbiałam im się poświęcać, oddawać, a teraz? Nie ma tego. Coś się wypaliło, a ja straciłam wiarę i nadzieję, że tak normalne i wspaniałe życie może jeszcze do mnie wrócić. Oczywiście nie byłam do końca spełniona w tamtym czasie, bo sama nie miałam szczęścia, ale inni za to mieli go pod dostatkiem. Potrafiłam się cieszyć z każdej radości, którą był nawet błahy powód, a teraz? Nie ma nic. Taka emocjonalna sinusoida powstała w moim sercu. Mam wrażenie, że rozpadłam się wewnątrz na kawałki... Na coś czego nie można pozbierać i posklejać na pstryknięciem palców. Stałam się bardzo ostrożna i nieufna. Zamknęłam się w sobie. Stałam się ciszą i jeszcze silniejszą oazą spokoju niż byłam do tej pory. Stałam się murem ochronnym własnej egzystencji, której nikt teraz nie jest w stanie zmienić. Czy to coś złego? Czy taka moja zmiana wewnętrzna jest czymś złym, co nie powinno mieć nigdy miejsca? Bo jeśli tak, to zabierzcie ten ból ode mnie
|
|
 |
Rozpadło się moje wnętrze. Nie kontroluję już siebie samej, tych emocji, zagubienia. Jestem oddalona od wszystkiego i wszystkich. Tak trudno znaleźć mi motywację, która będzie tą jedyną, która da mi siłę i wiarę w to, że lepsze jutro istnieje. Wokół w zamian widzę nicość i czuję pustkę. Jakby nic wokół mnie nie istniało. Taka silna samotność, brak emocji, brak uczuć. Uziemiłam się, wiem. Pozwoliłam sobie na zaprzestanie odczuwania czegokolwiek. Pozwoliłam sobie na to i w dużym stopniu zniszczyłam tym samym siebie. Aczkolwiek to mnie dobiło. Bo życie choć było świetnie ułożone straciło swoją wartość. Wszystko straciło swoją wartość, swoją magię. Poczułam, że nie daję już rady. Pozwoliłam sobie upaść i nie umiem się podnieść. Żałuję choć nie do końca. Niekiedy tak jest dobrze, bo bezpiecznie, ale nie zawsze. Zbyt często to przynosi ból. Zbyt często to coś rujnuje resztki mojego serca.
|
|
 |
Patrzą na kolejną parę, w końcu do mnie dotarło że ja już nigdy nie będę kochać. W końcu zrozumiałam że miłość nie jest dla mnie, że do końca moich dni będę samotnie żyć. Już zaplanowałam zakup kota. Amen
|
|
 |
Nie potrafię się zakochać. Nie dlatego że stałam się wredną suką po wielkim zranieniu, wręcz na odwrót. Zimna suka po zranieniu dostała zbyt wiele uczuć. A mimo to nie potrafię się zakochać. Dlaczego? Może po prostu dlatego że boję się kolejnego zranienia, a może już nie wierzę w miłość.
|
|
|
|