 |
Cały świat jest tak zakłamany, że trudno się połapać co jest prawdziwe.
|
|
 |
Znacie to uczucie, gdy wszyscy sprawiają wrażenie kompletnych idiotów? Wtedy, zatrzymujecie się na maleńką chwilkę w tym zwariowanym świecie i myślicie, jaki mam cel w życiu? Po cholere ja w ogóle żyje? Ile na świecie jest ludzi, którzy myślą tak samo jak wy, a nie zabiją się tylko dlatego, bo boją się śmierci?
|
|
 |
Przyjdzie taka pora, że ludzie zaczną dławić się kłamstwami..
|
|
 |
Zanim kogoś zranisz, stań na jego miejscu, poczuj, jak to bardzo boli.
|
|
 |
Ludzie, którzy kochają nie odchodzą. Zawsze powracają, aby walczyć do końca...
|
|
 |
'Nie potrafię walczyć o ludzi, po prostu. Jak odnoszę wrażenie, że komuś nie zależy na mnie, to się wycofuję, nie chcę przeszkadzać i być zbędnym balastem. Znikam.'
|
|
 |
Ale ja nie kocham go za to, że jest przystojny, inteligentny i zabawny. Kocham pomimo tego, że jest strasznie złośliwy i często kłamie, bo nie kocha się za coś, lecz pomimo czegoś.
|
|
 |
Od pierwszych sekund, z każdym kolejnym słowem chcę Cię więcej, chcę Cię słuchać, poznawać. Uśmiecham się w odpowiedzi na Twoje gesty i tak cholernie kręci mnie Twoja bezpośredniość, szczerość, które przemawiają w zdaniach o Twoich planach na przyszłość, gdzie stanowię priorytet. Jeszcze trochę mocniejszy nacisk na pedał gazu i zwariuję - bezapelacyjnie oszaleję na Twoim punkcie.
|
|
 |
Smutek to najdziwniejsze z uczuć: czyni nas bezradnymi. Jest jak okno otwarte wbrew naszej woli - przy nim można tylko dygotać z zimna. Z czasem jednak otwiera się rzadziej i rzadziej, aż wreszcie całkowicie stapia się z murem.
|
|
 |
Tamtego poranka nie chciałam się z Tobą żegnać. Nadal nie chcę. I tylko dlatego, że pożegnałam Cię już oficjalnie - dla świata oraz Twojej podświadomości, nie żegnam Cię tu, w sercu, podświadomie łaknąc choć jednego grama Twojej obecności.
|
|
 |
Utrzymujemy się na tej cienkiej granicy przyzwoitości doskonale świadomi tego, że kolejny krok może wszystko rozsypać, może wywołać tu burzę, może doprowadzić do zdarzeń, zmian w relacjach, których oboje nie chcemy, oboje się boimy. I wiemy, że to wszystko - każdy oddech, ruch i myśli idą w niewłaściwym kierunku, jeśli to ma się skończyć spokojnie, lecz brniemy w to, bo zachcianki naszych serc oraz ciał mają swój kierunek. I prawdopodobnie popełniamy jeden z większych błędów naszego życia, lecz jest tak cudownie, tak idealnie, że jeśli to ma wyglądać za każdym razem w ten sposób to chcę więcej, dużo więcej i Ciebie, Ciebie ciągle. Chodź tu już. Przysuń się bliżej i na tę chwilę zapomnijmy o moralności, być może potem będzie łatwiej się pożegnać.
|
|
 |
Utrudniam sobie, wydłużam drogę i dorzucam do ognia, stwarzam chore, wręcz niedorzeczne sytuacje, tak mi wstyd. Brakuje mi jego, nie postępuję racjonalnie, dajcie mi moją miłość. / nieracjonalnie
|
|
|
|