głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika frankness

przyjaciel to osoba  która bez względu na sytuację: w przypadku śmierci dziadka  zdechnięcia chomika  czy chociażby zafarbowania najlepszej sukienki   będzie wiedziała co robić. nie rzuci pustego 'ułoży się  jestem z Tobą' po czym odejdzie  cicho zamykając za sobą drzwi. zwyczajnie zmusi nas do patrzenia sobie w oczy  usiądzie tuż przed nami i będzie milczeć  że świadomością  że teraz tylko tego potrzebujemy. ciepła bezwzględnej obecności  bez szeptu jakichkolwiek słów.

definicjamiloscii dodano: 20 lipca 2011

przyjaciel to osoba, która bez względu na sytuację: w przypadku śmierci dziadka, zdechnięcia chomika, czy chociażby zafarbowania najlepszej sukienki - będzie wiedziała co robić. nie rzuci pustego 'ułoży się, jestem z Tobą' po czym odejdzie, cicho zamykając za sobą drzwi. zwyczajnie zmusi nas do patrzenia sobie w oczy, usiądzie tuż przed nami i będzie milczeć, że świadomością, że teraz tylko tego potrzebujemy. ciepła bezwzględnej obecności, bez szeptu jakichkolwiek słów.

niepewnie położył swoją dłoń na mojej spoczywającej na stygnącym chodniku. nachylił się do mojego ucha cicho szepcząc moje imię.   bądź ze mną szczera. nienawidzisz mnie  prawda? za to co zrobiłem?   pytał pobierając co chwila do płuc urywane hausty powietrza. podniosłam wzrok zagryzając dolną wargę. zauważyłam jak w  Jego oczach igra cholerna mieszanka wszelkich uczuć   począwszy od nadziei  przez żal  aż po odrazę do samego siebie.   jesteś kretynem.   wydusiłam i poczekałam na Jego reakcję. spuścił głowę  schował twarz w dłoniach. odnalazłam Jego podbródek palcami następnie unosząc Go jako niemą prośbą o spojrzenie na mnie.   kretynem  któremu oddałam serce.   dokończyłam wsuwając się w Jego ramiona ze świadomością  że będzie już mój  na zawsze.

definicjamiloscii dodano: 20 lipca 2011

niepewnie położył swoją dłoń na mojej spoczywającej na stygnącym chodniku. nachylił się do mojego ucha cicho szepcząc moje imię. - bądź ze mną szczera. nienawidzisz mnie, prawda? za to co zrobiłem? - pytał pobierając co chwila do płuc urywane hausty powietrza. podniosłam wzrok zagryzając dolną wargę. zauważyłam jak w Jego oczach igra cholerna mieszanka wszelkich uczuć - począwszy od nadziei, przez żal, aż po odrazę do samego siebie. - jesteś kretynem. - wydusiłam i poczekałam na Jego reakcję. spuścił głowę, schował twarz w dłoniach. odnalazłam Jego podbródek palcami następnie unosząc Go jako niemą prośbą o spojrzenie na mnie. - kretynem, któremu oddałam serce. - dokończyłam wsuwając się w Jego ramiona ze świadomością, że będzie już mój, na zawsze.

kiedy muskał wargami mój policzek szepcząc  że najchętniej nigdy nie odstępowałby mnie na krok   mogłam śmiało powiedzieć  że odnalazłam niebo. wyszukałam je tutaj  przy Nim. najcudowniejsze miejsce  jakie mogłam sobie wymarzyć.

definicjamiloscii dodano: 20 lipca 2011

kiedy muskał wargami mój policzek szepcząc, że najchętniej nigdy nie odstępowałby mnie na krok - mogłam śmiało powiedzieć, że odnalazłam niebo. wyszukałam je tutaj, przy Nim. najcudowniejsze miejsce, jakie mogłam sobie wymarzyć.

zwyczajnie czasem zastanawiam się czemu Jego nazwisko nie mogło pojawiać się w gazetach w całości  przy osiągnięciach na zawodach strażackich  kolarskich  w pływaniu  w siatkówkę czy nożną. czemu zawsze widniała obok imienia tylko pierwsza literka nazwy  którą odziedziczył po rodzicach. czemu  cholera  nigdy nie w innej rubryce  niż interwencje policji.

definicjamiloscii dodano: 19 lipca 2011

zwyczajnie czasem zastanawiam się czemu Jego nazwisko nie mogło pojawiać się w gazetach w całości, przy osiągnięciach na zawodach strażackich, kolarskich, w pływaniu, w siatkówkę czy nożną. czemu zawsze widniała obok imienia tylko pierwsza literka nazwy, którą odziedziczył po rodzicach. czemu, cholera, nigdy nie w innej rubryce, niż interwencje policji.

już zaczynam podskakiwać jak debil  celować w kogo tylko się da kryjąc równocześnie twarz i jedyną ambicją jaka mną obecnie miota jest włożenie rękawic i powieszenie sobie tuż obok worka treningowego. fazo na boks  dawno Cię nie było.

definicjamiloscii dodano: 18 lipca 2011

już zaczynam podskakiwać jak debil, celować w kogo tylko się da kryjąc równocześnie twarz i jedyną ambicją jaka mną obecnie miota jest włożenie rękawic i powieszenie sobie tuż obok worka treningowego. fazo na boks, dawno Cię nie było.

zatraciłam się. wcale nie w Jego spojrzeniu  Jego dotyku  zapachu czy bliskości. pokochałam Jego serce  stawiając je na górze hierarchii rzeczy najważniejszych.

definicjamiloscii dodano: 18 lipca 2011

zatraciłam się. wcale nie w Jego spojrzeniu, Jego dotyku, zapachu czy bliskości. pokochałam Jego serce, stawiając je na górze hierarchii rzeczy najważniejszych.

ta cholera bariera  kiedy szliście razem miastem  obejmował Cię ramieniem na wysokości barków  kiedy chciałaś  żeby obniżył rękę przesuwając ją na talię  potem przytulił Cię do siebie szepcząc  że jesteś najważniejsza. ale był ten strach  że nie zrozumie  że zepsujesz to co masz  stracisz to doszczętnie. potrafiłaś wydusić tylko ciche 'głupku  przestań'  gdy zaczynał Cię łaskotać  choć właściwie chciałaś wymruczeć cholerne 'ej  kocie' i odpowiedzieć jakoś na Jego gest. przeszkadzał Ci dystans  obawa  że Twoje serce nie da rady tego wytrzymać.

definicjamiloscii dodano: 18 lipca 2011

ta cholera bariera, kiedy szliście razem miastem, obejmował Cię ramieniem na wysokości barków; kiedy chciałaś, żeby obniżył rękę przesuwając ją na talię, potem przytulił Cię do siebie szepcząc, że jesteś najważniejsza. ale był ten strach, że nie zrozumie, że zepsujesz to co masz, stracisz to doszczętnie. potrafiłaś wydusić tylko ciche 'głupku, przestań', gdy zaczynał Cię łaskotać, choć właściwie chciałaś wymruczeć cholerne 'ej, kocie' i odpowiedzieć jakoś na Jego gest. przeszkadzał Ci dystans, obawa, że Twoje serce nie da rady tego wytrzymać.

weszła mi z zabłoconymi butami w życie   nie tak jak wcześniej  z pomocną dłonią  ze szczerością w oczach. z ciekawości. idealnie wygrzebywała informacje z każdego skrawka mojego ciała  a potem znając już wszelkie szczegóły   zgniotła mnie zabierając najważniejsze mi osoby. zniszczyła odbierając miłość. ona  nazywana niegdyś 'siostrą'.

definicjamiloscii dodano: 18 lipca 2011

weszła mi z zabłoconymi butami w życie - nie tak jak wcześniej, z pomocną dłonią, ze szczerością w oczach. z ciekawości. idealnie wygrzebywała informacje z każdego skrawka mojego ciała, a potem znając już wszelkie szczegóły - zgniotła mnie zabierając najważniejsze mi osoby. zniszczyła odbierając miłość. ona, nazywana niegdyś 'siostrą'.

  a ja siedzę półnaga i jem coś. cokolwiek.   weź  chodź do mnie. mam pasztet.   CO?   PASZTET.   TRZYMASZ PANIĄ INE W LODÓWCE?   WYDAŁO SIĘ  JA PIERDOLE.   rozmowa z kumpelą  w efekcie o nauczycielce od angielskiego.

definicjamiloscii dodano: 17 lipca 2011

- a ja siedzę półnaga i jem coś. cokolwiek. - weź, chodź do mnie. mam pasztet. - CO? - PASZTET. - TRZYMASZ PANIĄ INE W LODÓWCE? - WYDAŁO SIĘ, JA PIERDOLE. / rozmowa z kumpelą, w efekcie o nauczycielce od angielskiego.

ta niepewność  kiedy masz pół godziny na wyszykowanie się i zajętą łazienkę.

definicjamiloscii dodano: 17 lipca 2011

ta niepewność, kiedy masz pół godziny na wyszykowanie się i zajętą łazienkę.

pocałunek jest tym momentem  kiedy zawsze mimowolnie opuszczasz powieki ku dołowi delektując się smakiem  zapachem  bliskością. jest jedną z tych chwil  których nie ogląda się z otwartymi oczami. to ten moment  kiedy patrzymy sercem. tylko sercem.

definicjamiloscii dodano: 16 lipca 2011

pocałunek jest tym momentem, kiedy zawsze mimowolnie opuszczasz powieki ku dołowi delektując się smakiem, zapachem, bliskością. jest jedną z tych chwil, których nie ogląda się z otwartymi oczami. to ten moment, kiedy patrzymy sercem. tylko sercem.

'wybaczam'  rzucone na wiatr  z pustką w sercu  łzami w zakamarkach oczu  zaciśniętymi dłońmi i lekko przygryzioną dolną wargą. 'wybaczam'  które niosło za sobą na powrót Jego dotyk przywołujący tylko jedno   że swego czasu dzieliłam Go z kimś innym  że smak Jego pocałunków czuła też inna  może... bardziej wartościowa osoba. 'wybaczam'  które nigdy nie zapewniało tego  że zapomnę.

definicjamiloscii dodano: 16 lipca 2011

'wybaczam', rzucone na wiatr, z pustką w sercu, łzami w zakamarkach oczu, zaciśniętymi dłońmi i lekko przygryzioną dolną wargą. 'wybaczam', które niosło za sobą na powrót Jego dotyk przywołujący tylko jedno - że swego czasu dzieliłam Go z kimś innym, że smak Jego pocałunków czuła też inna, może... bardziej wartościowa osoba. 'wybaczam', które nigdy nie zapewniało tego, że zapomnę.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć