 |
i nie jest dobrze, i być może już nigdy nie będzie, ale kogo to obchodzi? kolejna łza spływa na linijki wersów, ból rozrywanych żeber przelewam na kartki, to boli kurwa i z każdym kolejnym dniem, coraz silniej zabija, zrozum. / endoftime.
|
|
 |
te uczucia gasną, twarze tych ludzi stają się zbyt niewyraźne, by mówić tu o szczęściu. teraz jesteś tu, teraz tu oddychasz i tu żyjesz, z zasadą zostawiając przeszłość gdzieś w tyle, daleko za sobą. / endoftime.
|
|
 |
Jeśłi on zdradził cię z inną – podejdz do niej i jej podziękuj! W końcu to ona uratowała cię od związku, w którym facet nie potrafił być wierny...
|
|
 |
krok za krokiem, banalny rytm serca, na twarzy kolejny sfałszowany uśmiech, wdech, wydech, znów udajesz, że wszystko jest w normie, że nadal normalnie funkcjonując żyjesz, i że to wciąż ma sens. chociaż doskonale wiesz, że bez Niego istnienie tutaj, nie ma jakiegokolwiek sensu, że to co było kiedyś teraz stało się niczym, przestało istnieć. / endoftime.
|
|
 |
być może trudno pojąć każde z tych uczuć, zlikwidować ból przemieniając go w słowa, wyrzec się tego co czuję, ale kurwa, kocham Cię, wiesz? / endoftime.
|
|
 |
gdy byliśmy blisko siebie, coś splątywało nasze dłonie, rozkazując sercu zrobić kolejny krok, ten w przód, którego po czasie żadne z nas, nigdy miało nie żałować. / endoftime.
|
|
 |
jeszcze kilka lat temu
bez żadnych opcji
gorzki smak życia
pełen emocji
nowy dzień wita mnie czarna kawa
|
|
 |
Odłącz się do świata wystarczy weekend ciszy... Nikomu nie odpisuj, nie odbieraj telefonów, nie pojawiaj się na facebooku, nk, gadu... Choć raz zajmij się sobą... Spróbuj zrozumieć to co się dzieje wokół ciebie... Poleż w ciszy i ciemności.... Nie skupiaj na niczym myśli pozwól im płynąć samoczynnie nie kieruj ich nigdzie.... Poczujesz spokój, to czego szukasz od bardzo dawna, zrozumiesz to co się dzieje, zrozumiesz, że każda porażka ma swój sens i swoje zadanie. Wtedy nikt ani nic cię już nie zaskoczy bo wewnętrznie będziesz gotowa na to co przyniesie los...
|
|
 |
i tak ewidentnie, w kilka sekund to wszystko straciło swój dotychczasowy sens, gdzieś w tyle zgubiło ten jebany rytm, całkowicie obracając każde z uczuć, każdą obietnicę i to co wspólne, o sto osiemdziesiąt stopni. wiesz, jeszcze wczoraj nad ranem, kiedy to pierwsze promienie słońca przebijały się przez żaluzje, delikatnie rażąc w oczy, byłam pewna, że ten dzień będzie kolejnym z serii tych, gdzie Twoją obecnością w moim życiu, cieszę się bez przerwy, kiedy jeden Twój esemes zmienia realia dnia, że ten dzień nie będzie tym ostatnim, że nie będzie tym, który zakończy wszystko to, w co wierzyłam naprawdę. / endoftime.
|
|
 |
czuję smak chwili, choć była bardzo krótka, smak jak ciepła wódka z plastikowego kubka
|
|
 |
twarze z przeszłości spacerują po mej głowie. twarze, o których nie chcę i nie umiem zapomnieć
|
|
 |
.` Będę silna. Nie rzucę znów wszystkiego dla Ciebie. Nie będę przechodzić znów tego samego. Bez względu na to, co powiesz.. ;|
|
|
|
|