 |
i czując cię obok, opowiem o wszystkim, jak często się boję i czuję się nikim.
|
|
 |
- To dziwne... On w ogóle nie jest w moim typie, mój ideał urody jest zupełnie od niego odległy. Ale coś mnie w nim tak intryguje, że nie mogę przestać o nim myśleć. Pociąga mnie jak nikt nigdy dotąd. Nie wiem co się ze mną stało. - A ja wiem. Dorosłaś. Pokochałaś prawdziwie. Nie jego ciało, a jego duszę..
|
|
 |
to koniec - dlaczego? - bo już nie czuję tego co czułam, już nie wariuje, już nie stroję się godzinę przed lustrem, już nie sprawdzam co 10 minut telefonu, czy oby na pewno nie dzwoniłeś, a ja może po prostu nie usłyszałam, już nie pytam po raz kolejny sąsiadki czy cię widziała i czy widziała, jaki jesteś cudny, już nie nazywam swych miśków twoim imieniem..
|
|
 |
Kochasz go nadal prawda? - Skąd Ci to przyszło do głowy?! - Widzę, wciąż gdy słyszysz jego imię błyszczą Ci się oczy Uśmiechasz się tak specyficznie i nabierasz rumieńców. - To wspomnienia. Ale tak kocham go. - To mu to powiedz! - żeby miał mnie za idiotkę? i jeszcze miał satysfakcje ze wygrał?o nie. - to chcesz żeby tak odszedł? być może na zawsze? z inna?! - jeśli to da mu szczęście to tak. - aj niech żałuje , ze tego nie słyszy , idiota nie wie co stracił.
|
|
 |
- Spójrz na mnie ! - Nie potrafię ! - Dlaczego ? - Bo Cię kocham . Tak bardzo . Za mocno . - ... To dlatego nie chcesz spojrzeć ? - Tak . Bo boję się że pęknie mi serce , dlatego że Ty nie kochasz mnie .
|
|
 |
ja nadal czekam na smsa od Ciebie : ' już jadę Skarbie. kocham Cię. ' nadal budzę się z myślą, że to, że odszedłeś to tylko mój koszmar. na to, że wychodząc z domu znów przywitasz mnie z bukietem stokrotek ukradzionch sąsiadce z ogródka.. nie umiem powiedzieć ' było, minęło. ' bo to nieprawda. to nigdy nie minie. moje serce już zawsze z 20 km przyśpieszy swoje bicie, gdy Cie wyczuje.
|
|
 |
i nie obchodzi mnie nawet to, że jest bardzo chłodny wrzesień. jeżeli tak bardzo lubisz moją niebieską bokserkę będę w niej paradować przez całe miasto. hm. tak na marginesie to.. też ją lubię. Przypomina mi kolor Twoich oczu..
|
|
 |
i jeszcze pół roku temu nie uwierzyłabym gdyby ktoś opowiedział mi, że już nie długo moje życie się odmieni. nie koniecznie na dobre.. że mój swiat obróci do góry nogami jeden mały człowiek, który będzie znaczył dla mnie aż tak dużo. że uzależnie się od niego. że już nie będę martwiła się, że mam źle ułożoną grzywke, nierówne paznokcie czy niedokończony makijaż. że moje życie będzie zależe tylko od niego. Że pojawi sie ktoś, kto będzie jedyną osobą, która może pospuć humor, i zaraz Go poprawić. Że już nie będę taka silna jak wtedy. że kilka literek jego imienia zmieni całe moje życie.
|
|
 |
Jeżeli w ciągu 20 sekund, z których zostało Ci już 15, a teraz już tylko 10, nie napiszesz mi czegoś słodkiego - wisisz mi 1000 całusów...
|
|
 |
Przysunąwszy się odrobinę bliżej, zaczęłam wodzić opuszkami palców po konturach Jego przedramienia.Trzęsła mi się ręka - byłam pewna, że to zauważy. -Mam przestać?-upewniła się, bo zamknął powieki. -Nie- odparł, nie otwierając oczu. -nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, co czuje, gdy tak robisz.- westchnął.
|
|
 |
-kocham go. - dziewczyno, ogarnij się! nie widzisz jaki on jest?! czy ty naprawdę nie zauważasz jego wad?! - a czy ty myślisz, że ja szukam u niego wad.. ja ciągle szukam miłość w jego oczach. tej naszej małej miłości. i ciągle mam nadzieje, że w końcu ją ujrzę.
|
|
 |
- No tak. Ale sama masz to wszystko robić? Nie chcesz kogoś kto razem z Tobą będzie się cieszył Twoim szczęściem? - Chyba tak. Chyba chcę robić to wszystko sama. - Mam nadzieję, że z czasem Ci to przejdzie. - Czemu? Uważam, że w naszym pokoleniu jest normalne odrzucanie miłości. - Może i tak. Ale zycie samemu? Bez kogoś do kogo możesz się przytulić, powiedzieć, że go kochasz? Przecież to takie... magiczne
|
|
|
|