 |
|
Zdaję sobie sprawę, że nie powinniśmy za wszelką cenę starać się uratować to, co tak bardzo nas niszczy. Nie powinniśmy...
|
|
 |
|
To siedzi we mnie jak jakiś pierdolony szósty zmysł!
|
|
 |
|
Wmawiam sobie, że kiedyś to minie. Tyle, że obiecuję to sobie już od kilku miesięcy.
|
|
 |
|
-Cześć Kochanie, co robisz?
*Zadzwonię za chwilę, jestem teraz z XXX.
-Pozdrów go.
*Nie
-Dlaczego nie??
*Bo nie
|
|
 |
|
Znowu był. Nie jestem w stanie określić jak długo to trwało. To nie ma znaczenia. Był. Mogłam go zobaczyć. Nieważne, że to tylko głupi sen.
|
|
 |
|
Wszystko się zmienia, to nie znaczy, że na lepsze. Trzeba sprawić, by było lepiej. Nie można tylko gadać i mieć nadzieję, że samo się poprawi.
|
|
 |
|
Nie potrafię o nim pomyśleć ze spokojem. Za każdym razem, gdy sobie przypominam jakąś wspólną scenę serce niemal wyrywa się z piersi, oddech staje się nierówny i jeszcze na długo po tym nie może wrócić do normy.
|
|
 |
|
Kim my dla siebie do cholery jesteśmy?! Niech ktoś mi wyjaśni, bo już dawno się zgubiłam.
|
|
 |
|
Cisza boli. Cisza chwilami potrafi ranić bardziej niż najgorsze słowo.
|
|
 |
|
I czuję się kurwa znów, jak jakaś skończona kretynka siedząc i wpatrując się w zieloną kropeczkę przy jego nazwisku na fejsie...
|
|
 |
|
Próbuję go usprawiedliwiać, na siłę szukam jakiejś choćby banalnej wymówki. Próbuję sobie wmówić, że chciałby, że naprawdę by chciał, ale z jakiegoś cholernego powodu nie może do mnie napisać.
|
|
 |
|
Tyle dni, tyle godzin już go nie widziałam. Cieszę się jak głupia, gdy chodź na chwilę pojawia się, w którymś ze snów.
|
|
|
|