 |
Kiedy stał obok niej, wtedy chciała go dotknąć , chociaż opuszkami palców, poczuć ciepło jego dłoni. Skrępowanie uniemożliwiało jej zrealizowanie jedynego pragnienia, które w tamtej chwili w niej tkwiło. Dosłownie wyjadała go wzrokiem, a potem nieśmiało, drżącym głosem tłumaczyła, że łzy, które płyną jej po policzku, niewiele mają wspólnego z nim, że to przez wiatr, który zbyt mocno wiał jej w oczy… Ale on wiedział. Wiedział, że chodzi o niego. Wiedział, że nigdy nie będzie go miała. Dlatego uśmiechał się ironicznie i nie po raz pierwszy w okrutny sposób łamiąc jej serce, odchodził najwolniejszym krokiem, żeby mogła chociaż popatrzeć, jeśli nigdy nie będzie dane jej go mieć
|
|
 |
Zabrakło mu słów, gdy pytałam, czy wciąż czuje / i.need.you
|
|
 |
Bo ludzie są głupi. W nocy zamiast spokojnie spać, płaczą. / i.need.you
|
|
 |
Kiedyś myślałam, że czujesz to samo… Jestem taka niemądra. / i.need.you
|
|
 |
Cofnąć czas do pierwszego spotkania, zmienić plany, po prostu tam nie być / i.need.you
|
|
 |
Ciężko jest wtedy wstać i znaleźć sens dalszej egzystencji. Ale ja Ci mówię: Wstań i walcz. To Twoje życie, Twój największy skarb.
|
|
 |
Choć nie wierzył we mnie nikt oprócz mnie, nadzieja, nie miałem nic oprócz niej, czas leciał, nie chciałem nic oprócz tej pieprzonej satysfakcji, że zrobię to jak chcę.
|
|
 |
Życie bywa krótkie, sztuka wieczną pozostanie. Mówię to w myślach codziennie do ciebie kiedy spoglądam na swoje przedramię. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista nich mu świeci, na wieki wieków.
|
|
 |
Matka kocha wciąż, w jej sercu ogień płonie i szlocha wciąż, do modlitwy składa obie dłonie.
|
|
 |
Wiesz, jak nie wiem gdzie jest ten Eden obiecany nam.
|
|
 |
Nie myślimy o śmierci, ona pamięta o nas. Życie jest nasza kochanką, ale śmierć to wierna żona.
|
|
 |
Bierz życie garściami, idź zabieraj ze sobą. Życie to nie teatr, a nie raz tu się umiera młodo.
|
|
|
|