 |
Idźmy za dom, na ławkę, do kina, do lasu, na ognisko, nad rzekę, za rękę, pod rękę, na rękach, wrócmy jutro, pojutrze, za tydzień, za miesiąc, za rok, nigdy.| by wezniepierdol
|
|
 |
składał mnie, zlepiał te wszystkie małe, ostre kawałeczki na które się rozpadłam. budował mnie od nowa, w całość, co chwilę kalecząc ręce, krwawiąc, próbował utrzymać mnie w jednym kawałku. syzyfowa praca. / smacker_
|
|
 |
to jest ta cholerna rzeczywistość bez Ciebie...proszę zabierz mnie do siebie !;(([*]
|
|
 |
zawsze pozostaje pocieszać się tym, że jutro prawdopodobnie będzie znacznie ciężej. / smacker_
|
|
 |
A świat? Cóż wart jest świat bez nas, buntujących się małolatów, bez zrzędzących rodziców i pouczających dziadków? Nic nie jest wart. | by kingusisia
|
|
 |
Rozmawiałam ze śmiercią. Była całkiem miła, mówiła że wcale nie chce zabierać dzieci, rodzicom, nie chce zabijać motocyklistów, ani pieszych, po prostu musi być. By ludzie wiedzieli, że jest coś silniejszego od nich, coś czego nie są w stanie kupić, wygrać, przepić... Mówiła także o mnie. Powiedziała, że nie jest dla mnie, bo jestem potrzebna światu i bardziej się przydam żywa niż przysypana kupką piasku. Jestem potrzebna. | by kingusisia
|
|
 |
prawda jest taka, że tęsknię jak popierdolona, ale nikomu się do tego nie przyznam, bo wtedy staniesz się w ich rękach bronią, którą mnie zabiją. / smacker_
|
|
 |
krzyczę do boga, który nie słyszy. ma w dupie jakąś tam naiwną dziewczynkę, która z trudem łapie kolejny oddech. nie obchodzi go moje wołanie, aby już mnie do siebie zabrał. patrzy tylko jak zabijam swoją duszę i ciało i od niechcenia przytrzymuje mnie przy jako takim życiu. / smacker_
|
|
 |
kiedyś się obudzę, wiesz ? ale nie tak po prostu, jak co dzień. obudzę się po raz ostatni, poukładam wszystko w swojej głowie, wyjdę i naprawię to, co tak doszczętnie zniszczyliśmy. rozluźnię się w twoich ramionach, otoczona zapachem twoich perfum. poczuję w końcu to cholerne szczęście, którego do dziś nie znam. i wrócę do domu, położę się, uśpisz mnie swoim "dobranoc" i wszystko będzie jak kiedyś. normalne, prawidłowe. z tym wyjątkiem, że potem już się nie obudzę. już nigdy. / smacker_
|
|
 |
|
Pamiętam to jakby to było wczoraj. Siedziałeś na fotelu w salonie, nachlany, brudny, w tle stała choinka mieniąca się światełkami. Matka krzyczała czemu nam to robisz, a ty patrzyłeś się na nas pustym wzrokiem, nic nie mówiąc. Tak tkwiliśmy przez kilka minut, choć dla mnie to było jak kilka lat. Spojrzałeś na nią i powiedziałeś, że masz dziecko z inną. Brat zaczął płakać niemowlęcym głosem, nie mogąc się uspokoić, matka zaczęła dzwonić, rozmawiać z kimś przez telefon byle by tylko nie zwariować. A ja stałam tam nad tobą i patrzyłam. Patrzyłam jak ktoś kto dla ciebie był wzorem nagle stał się szmatą wciągu kilku sekund.
|
|
 |
|
Czasem już nie mam sił, by normanie żyć. / Jachcenajamaice ♥
|
|
 |
|
Z minuty na minute tracę jakąkolwiek wiare w ludzi. To fałszywe kiedy ktoś potrzebuję pomocy, jesteśmy z nim cały czas, staramy się jak najmocniej by wesprzeć osobę na której nam zależy, ale kiedy my potrzebujemy odrobine wsparcia od nich, znikją a- pękają jak bańki mydlane. / Jachcenajamaice ♥
|
|
|
|